Kolejna kobieta zwolniona po macierzyńskim. Czy firmy naprawę wspierają mamy wracające do pracy?
2025-01-10
Autor: Michał
Wypowiedzenie po powrocie z urlopu macierzyńskiego
Pani Beata, pracująca przez dziewięć lat w swojej firmie, stanęła przed poważnym wyzwaniem, wracając do pracy po przerwie związanej z macierzyństwem. Mimo że czuła się przygotowana do pracy, jej entuzjazm szybko zderzył się z rzeczywistością. Już pierwszego dnia po urlopie macierzyńskim usłyszała, że jej stanowisko zostało zlikwidowane, a ona sama otrzymała wypowiedzenie. Tego typu sytuacja, niestety, staje się coraz częstsza, a wiele mam doświadcza podobnych problemów. Co się stało z Beaty stanowiskiem? To pytanie, które możemy postawić, rozważając jak większe firmy reagują na powroty kobiet po urlopach macierzyńskich.
Beata podzieliła się swoją historią na LinkedInie, podkreślając ironię sytuacji: jej byłym pracodawcą była firma, która promuje wartości takie jak różnorodność i inkluzyjność. "Moja szefowa, odpowiedzialna za te aspekty, wykluczyła mnie tylko dlatego, że zostałam mamą" - dodała z rozczarowaniem.
W ostatnich latach coraz więcej kobiet zgłasza podobne sytuacje, co wywołuje publiczne oburzenie oraz potrzebę zmian w podejściu do zatrudnienia matek.
Krytyka systemowych problemów
Pod postem pani Beaty pojawiły się setki komentarzy, które w dużej mierze wyrażały wsparcie oraz oburzenie. Wiele kobiet opisało sobie podobne doświadczenia, co pokazuje, jak szerokim problemem jest brak wsparcia dla mam wracających do pracy. Osoby komentujące zauważały, że takie praktyki nie powinny być tolerowane. Przemoc systemowa i brak rozwiązań na rzecz wspierania mam w miejscu pracy to palące kwestie, które wymagają zmian.
Reakcja firm
W odpowiedzi na medialne zainteresowanie, firma AmRest, w której pracowała Beata, stwierdziła, że decyzja o zwolnieniu wynikała z reorganizacji i likwidacji stanowiska. Jednak kontrastuje to z informacjami z innych firm, które podejmują działania zmierzające do lepszego wsparcia pracownic po powrocie z urlopów macierzyńskich.
Przykładem może być historia pani Agnieszki z firmy x-kom, która również została zwolniona po powrocie z urlopu. W przeciwieństwie do AmRest, x-kom szybko podjęło dialog z opinią publiczną, publicznie przyznając, że będą analizować swoje procedury, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. Takie reakcje powinny stać się standardem, aby firmy zaczęły traktować mamy nie tylko jako kolejne zasoby, ale także jako wartościowe osoby wnoszące unikalne doświadczenia do zespołu.
Zmiany w przepisach i świadomości
Warto podkreślić, że polskie prawo daje pracownicom przezroczystą ochronę na czas urlopu macierzyńskiego. Znajdują się jednak luki w prawie, które mogą być wykorzystywane przez firmy, co prowadzi do przypadków zwolnień, jak w przypadku Beaty.
Na pewno kluczowe jest, aby społeczeństwo zaczęło postrzegać rodzicielstwo jako wartość dodaną, a nie przeszkodę na rynku pracy. Kobiety mają prawo być nie tylko matkami, ale także lojalnymi pracownicami, które mogą wnieść wiele do rozwoju firmy. Takie myślenie powinno być promowane zarówno przez pracodawców, jak i w społeczności, aby każda mama mogła czuć się doceniana i zrozumiana wracając do pracy.
Beata podsumowuje: "Pracodawcy powinni rozważyć wprowadzenie procedur wspierających powrót mam do pracy, aby nie były one ofiarami systemowych pomyłek. Potrzebujemy zrozumienia i odbycia dialogu, a nie karania milczeniem."