Rozrywka

Ostra reakcja Danuty Martyniuk. "Zmarnował życie i jeszcze udaje ofiarę..."

2025-01-07

Autor: Anna

W niedzielę, 1 grudnia, Daniel Martyniuk opublikował kontrowersyjny film, w którym oskarża swojego ojca o brak wsparcia. To skomentowała jego matka, Danuta Martyniuk, która nie ukrywała frustracji z powodu kolejnych wybryków syna. W rozmowie z "Faktem" zdradziła, że Daniel boryka się od lat z problemami alkoholowymi i uzależnieniem od narkotyków. Wyraziła również stanowcze zastrzeżenie, że jeśli jej syn nie zdecyduje się na leczenie, ona i jej mąż Zenek będą musieli zerwać z nim wszelkie kontakty.

W obronie Daniela stanęła jego żona, Faustyna, która zaatakowała Danutę, oskarżając ją o niszczenie jej małżeństwa i sugerując, że problemy ich syna mają swoje korzenie w trudnym dzieciństwie.

Pomimo rodzinnych zawirowań, Danuta i Zenek starają się utrzymać stabilność w swoim małżeństwie. Zachowanie ich dorosłego syna stanowi dla nich jednak poważne wyzwanie.

Danuta Martyniuk opublikowała na swoim profilu osobiste cytaty, które mogą być interpretowane jako odzwierciedlenie jej wewnętrznych zmagań. "Nie możesz wychować swoich dzieci tak, jak ty byłeś wychowywany, bo twoi rodzice przygotowali cię na świat, który już nie istnieje" — to jedno z przesłań, które zamieściła. Inny z cytatów brzmi: "Nie ma nic gorszego niż to, kiedy ktoś zmarnował ci życie i jeszcze udaje ofiarę."

Jak komentują eksperci, te słowa mogą świadczyć o jej głębokim rozczarowaniu i emocjonalnym bólu, który towarzyszy rodzinie Martyniuków. Zdaniem psychologów, otwarte wyrażanie emocji oraz dzielenie się trudnościami to klucz do uzdrowienia relacji.

Danuta Martyniuk, mimo tego, że nie pracuje zawodowo, wyraziła przekonanie, że nie obawia się o swoją przyszłość finansową, stwierdzając: "Nie jestem ażu tak wymagająca."

Daniel, po serii rodzinnych skandali, postanowił opuścić Polskę, co tylko podsyca spekulacje dotyczące jego przyszłości oraz zdrowia psychicznego. Jak zakończy się ta burzliwa historia? Czy Martyniukowie będą mogli odbudować swoje relacje? Odpowiedzi na te pytania przyniesie czas.