FIFA zmaga się z poważnymi problemami organizacyjnymi związanymi z nadchodzącymi Klubowymi Mistrzostwami Świata, które mają się odbyć w 2025 roku. Jak donosi The Athletic, zaledwie dziewięć miesięcy przed rozpoczęciem turnieju, nie zostały jeszcze ogłoszone ani miasta-gospodarze, ani stacje telewizyjne, które będą transmitować wydarzenie. Prezydent FIFA, Gianni Infantino, stwierdził, że lokalizacje zostaną ujawnione do końca września, ale termin ten zbliża się szybko.

To wydarzenie będzie miało nową formułę, w której weźmie udział aż 32 drużyny, co przypomina format mundialu w piłce nożnej. Stany Zjednoczone mają być pierwszym gospodarzem tej imprezy, a spodziewane są mecze w różnych miastach, które jednak wciąż nie zostały podane do publicznej wiadomości. Niezadowolenie w branży rośnie, ponieważ FIFA miała duże plany co do przychodów z tego wydarzenia, ale do tej pory nie udało się załatwić kluczowych kwestii organizacyjnych.

Infantino osobiście wziął sprawy w swoje ręce, starając się zamknąć temat obsady stadionów, a także zainicjować negocjacje z potencjalnymi sponsorami. Co gorsza, nieznana jest jeszcze lista sponsorów turnieju ani umowy na transmisję, co może skutkować brakiem ustaleń finansowych dla drużyn biorących udział w rywalizacji. Kluby takie jak Real Madryt, Bayern Monachium czy PSG wciąż nie wiedzą, jaką gratyfikację mogą otrzymać, mimo że ich oczekiwania sięgają nawet 50 milionów dolarów.

Patrząc na obecne problemy, trudno uwierzyć, że FIFA zdoła zorganizować imprezę, która przyniesie oczekiwany sukces finansowy. Wydaje się, że brak klarownych umów na transmisje może znacząco wpłynąć na zainteresowanie wydarzeniem oraz jego komercyjny sukces.

Kolejne informacje o przebiegu organizacyjnym i ewentualnych zmianach w planach dowiemy się zapewne w nadchodzących tygodniach, ale współczesna FIFA z pewnością ma wiele do zrobienia, aby uniknąć kolejnych skandali. Bądźcie na bieżąco i śledźcie rozwój sytuacji!