Jarosław Kaczyński, lider Prawa i Sprawiedliwości, wyraził swoje zaniepokojenie wynikami finansowymi Grupy Orlen, które zostały ogłoszone w ostatnich dniach. Podczas konferencji prasowej podkreślił, że za czasów PiS, na czele Orlenu stał Daniel Obajtek, a firma była "na dobrej drodze" do stworzenia potężnego koncernu na skalę środkowoeuropejską.

Kaczyński stwierdził, że obecne władze mają na celu nie tylko destabilizację Orlenu, ale także zastraszenie tych, którzy chcą kontynuować jego rozwój. – To jest nie tylko niszczenie tego wielkiego przedsięwzięcia, ale także próba zniechęcenia ludzi – powiedział.

W kontekście funkcjonowania Krajowej Administracji Skarbowej, Kaczyński zauważył, że instytucja ta "jest sparaliżowana", a działania prokuratury w zakresie zwalczania przestępczości podatkowej również budzą wątpliwości.

Wcześniej Orlen ujawnił, że zysk netto za pierwsze trzy kwartały 2023 roku wyniósł 3 miliardy złotych, co stanowi znaczący spadek w porównaniu do roku ubiegłego. Przychody ze sprzedaży w trzecim kwartale wyniosły niemal 68 miliardów złotych, co oznacza spadek o 11,5 miliarda złotych. Prezes Orlenu, Ireneusz Fąfara, zwrócił uwagę na czynniki wpływające na te wyniki, w tym księgowy efekt przejęcia PGNiG oraz odpisy związane z błędami w zarządzaniu.

Fąfara wskazał, że w okresie od 2018 do 2023 roku Orlen dokonał więcej niż tysiąca transakcji zakupu ropy o wartości przekraczającej 100 miliardów złotych, nie płacąc żadnych przedpłat. Takie zarządzanie wzbudza kontrowersje, ponieważ wskazuje na potencjalne błędy i nieefektywność w strategii zakupowej.

Wiceprezes Magdalena Bartoś dodała, że wyniki finansowe w trudnych warunkach makroekonomicznych są satysfakcjonujące, a sytuacja finansowa Orlenu pozostaje stabilna, pomimo spadających marż rafineryjnych.

Zarząd Orlenu zapowiedział ogłoszenie nowej strategii 10 grudnia, podkreślając jednocześnie kontynuację polityki dywidendowej, w ramach której spółka planuje coroczną wypłatę 40% skorygowanych wolnych przepływów pieniężnych.

Kaczyński zakończył swoją wypowiedź wskazując, że obecna koalicja dąży do tego, aby Polska była "małym, słabym krajem", a nie potężnym państwem z silnym koncernem, jakim jest Orlen.