Świat

Jimmy Carter. Kim Fuller, bratanica wspomina swojego wujka i 39. prezydenta USA

2024-12-29

Autor: Tomasz

Kim Fuller, bratanica Jimmy'ego Cartera, mówi o swoim wujku, który był nie tylko 39. prezydentem USA, ale także osobą bliską jej sercu. W rozmowie przyznała, że prezydent Carter był bardzo dobrym i troskliwym wujkiem. "Jak byłam dzieckiem, był po prostu zwykłym wujkiem, ale z czasem zrozumiałam, kim naprawdę jest i ile znaczy dla świata. Miałam ogromne szczęście, że był obecny w moim życiu" - powiedziała.

Kim Fuller wspomniała również relacje Jimmy'ego z jej ojcem, który zmagał się z problemem alkoholowym. "Wujek Jimmy zawsze wspierał mojego tatę, nawet wtedy, gdy dowiedział się o jego ciężkiej chorobie. Rzucił wszystko, by być przy nim w trudnych chwilach" – zaznaczyła. To piękne świadectwo miłości i wsparcia, które cechowało ich relację.

Wygrana Cartera w wyborach prezydenckich wpłynęła na życie całej rodziny. "Nagle staliśmy się obiektem zainteresowania mediów, co było dla nas dość zabawne, ale momentami chaotyczne. Jego prezydentura wpłynęła na nasze miasteczko, Plains w Georgii, które zyskało na rozpoznawalności" - dodała Fuller.

Mieszkańcy Plains czuli dumę, że prezydent pochodzi z ich społeczności. Po zakończeniu kadencji, Carter wrócił do Plains i wrócił do codziennego życia, angażując się w życie lokalnego kościoła. Kim Fuller podkreśliła jego skromność i chęć dzielenia się doświadczeniem z innymi. "Przyjeżdżali do nas ludzie z całego świata, aby słuchać jego opowieści" – zaznaczyła.

Jimmy i Rosalynn Carter tworzyli wyjątkowy związek przez 77 lat. "Moją babcię mówiła, że nigdy nie szli spać obrażeni na siebie. Zawsze rozwiązywali swoje konflikty na bieżąco" - wspomina Kim. Dlatego ich miłość przetrwała tak długo, bo szanowali się nawzajem i wspierali w realizacji swoich pasji.

Kim Fuller podzieliła się też swoimi ulubionymi wspomnieniami z czasów dzieciństwa, kiedy jako mała dziewczynka odwiedzała wujka Jimmy'ego w Atlancie. "To były niezapomniane chwile, a spacery po Kapitolu były dla mnie magiczne. Cieszyłam się, że mogłam spędzać czas z osobą, która miała tak ogromny wpływ na ten kraj."

Na koniec, Fuller podkreśliła, jak ważne jest, by świat pamiętał Jimmy'ego Cartera jako człowieka czynów, a nie tylko słów. "Nie tylko marzył o pokoju na świecie, ale rzeczywiście działał na rzecz jego osiągnięcia. Był prawdziwym liderem i wspaniałym człowiekiem" - zakończyła swoją wypowiedź.