Jan Tomaszewski krytykuje Wojciecha Szczęsnego: "Musimy się z tym pogodzić"
2025-01-23
Autor: Magdalena
FC Barcelona pokonała Benfikę Lizbona w emocjonującym meczu Ligi Mistrzów, wygrywając 5:4. Robert Lewandowski zdobył dwa gole, ale cała uwaga skupiła się na Wojciechu Szczęsnym, który popełnił dwie poważne błędy. Najpierw spowodował rzut karny, a później, w fatalny sposób wychodząc z bramki, zderzył się z Alejandro Balde, co przyniosło rywalom dodatkową bramkę.
Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji Polski, bezlitośnie ocenił występ Szczęsnego, określając go jako "kompromitację". W rozmowie z dziennikarzami nie szczędził mocnych słów. - Jestem patriotą, ale musimy przyznać, że Wojtek został ściągnięty do Barcelony, by być rezerwowym, a nie żeby konkurować o pierwsze miejsce w składzie - zaznaczył.
Tomaszewski skrytykował brak synchronizacji Szczęsnego z obrońcami. Zauważył, że mimo obecności piłki u rywala, bramkarz nie zdołał odpowiednio zareagować i stracił kontrolę nad sytuacją na boisku. - Hiszpańska prasa z tego się śmieje, to jest po prostu żenujące - dodał.
Co więcej, Tomaszewski podkreślił, że dzisiaj Szczęsny nie prezentuje się na poziomie lepszym niż Inaki Pena z Barcelony. - Pena jest szybszy i bardziej pewny w obronie, co daje większą stabilność drużynie - uważa 77-latek.
W ważnym zwrocie akcji były bramkarz wskazał również na Hansiego Flicka, sugerując, że to niemiecki trener ponosi część winy za błędy Szczęsnego. - Flick powinien dać mu ostrzeżenie, bo zgasił mu żar i wprowadził na boisko, wiedząc, że Benfica ma na niego sposób - podsumował.
W przeszłości Szczęsny już kilka razy dał się pokonać Benfice, przy czym w 2022 roku jego Juventus przegrał z tym zespołem 3:4 w Lidze Mistrzów. Po meczu z Benficą pozostaje pytanie, czy Hansi Flick zaryzykuje ponowne wystawienie Polaka na bramce po tak dużej skali błędów. Na szczęście dla Szczęsnym, jego drużyna odniosła zwycięstwo, a sam bramkarz miał kilka udanych interwencji w drugiej części meczu, co pozwoliło mu na rehabilitację.