Jakub Żulczyk stawia czoła krytyce "Wzgórza psów". "Nie chcę, żebyście byli głupkami"
2025-01-10
Autor: Magdalena
Zaledwie kilka dni po zadebiutowaniu "Wzgórza psów", czyli adaptacji powieści Jakuba Żulczyka, produkcja ta znalazła się na liście najchętniej oglądanych tytułów na Netflixie, co spotkało się z żywą reakcją widzów. Krytyka skupia się głównie na kiepskim udźwiękowieniu, zmianach w stosunku do książki oraz na występie głównego aktora, Mateusza Kościukiewicza.
Autor postanowił zabrać głos w tej sprawie na swoich profilach w mediach społecznościowych.
"Reakcje na 'Wzgórze' są bardzo różnorodne. Pojawia się sporo krytyki dotyczącej złego udźwiękowienia i słabo słyszalnych dialogów. Muszę jednak stanąć w obronie moich koleżanek i kolegów, nie tylko ludzi zajmujących się dźwiękiem w 'Wzgórzu', ale polskich twórców filmowych w ogóle. Oczywiście nie chcę sugerować, że jesteście głusi i wszystko jest w porządku. Rozumiem, że to frustrujące. Ale problem ten ma inne przyczyny niż to, że Polacy nie potrafią dobrze nagrać i zmiksować dźwięku" — apeluje Żulczyk.
W swoim wystąpieniu pisarz podał, jakie ustawienia mogą pomóc w poprawie odbioru dźwięku i przytoczył szersze przyczyny, dla których "oglądając polskie kino, złe dźwięki są często odczuwane". Jak podkreśla, jest ich kilka.
Żulczyk wymienia specyfikacje miksu, które wymagają od producentów wszystkie serwisy streamingowe. "Większość ludzi ogląda streaming na telefonie z słuchawkami w uszach. Niestety, ten użytkownik jest najważniejszy dla całego rynku" — dodaje.
Warto zauważyć, że opisane problemy nie są specyficzne tylko dla polskiego kina. Jakub Żulczyk zwraca uwagę, że kiepsko słyszalne dialogi zdarzają się w zdecydowanej większości filmów i seriali na streamingach, ale w przypadku zagranicznych produkcji widzowie często nie zwracają na to uwagi, ponieważ korzystają z napisów lub lektora. "To zachwiane podejście do dźwięku jest nieco jak jazda samochodem bez GPS dla kogoś, kto zawsze korzystał z nawigacji" — komentuje autor.
Czyżby krytyka "Wzgórza psów" miała szansę na pozytywny zwrot? Jakie tajemnice kryje nowy polski serial i co przyniesie przyszłość? Czas pokaże, ale jedno jest pewne — Jakub Żulczyk nie zamierza się poddawać.