Inwestycja Orlenu wstrzymana? "Była od początku pomysłem kontrowersyjnym"
2024-11-10
Autor: Agnieszka
Olefiny III to jeden z najważniejszych projektów, za który odpowiada Orlen. Paliwowy gigant postanowił, za kadencji Daniela Obajtka, zbudować nową instalację chemiczną, jednak obecnie realizacja tego przedsięwzięcia stanęła pod znakiem zapytania. Nowe władze koncernu rozważają dwa główne scenariusze: optymalizację lub częściowe wstrzymanie inwestycji.
Przyczyny są przede wszystkim finansowe. Jak wskazują najnowsze analizy, pierwotne nakłady na realizację projektu mogłyby sięgnąć nawet 51 miliardów złotych.
"Olefiny III od początku były pomysłem kontrowersyjnym" – twierdzi Dawid Czopek, ekspert rynku paliwowego. Wskazuje, że parametry dotyczące zysku EBITDA na poziomie około 1 miliarda złotych rocznie, przy początkowych nakładach inwestycyjnych wynoszących 13,5 miliarda złotych, sugerowały niską stopę zwrotu - znacznie poniżej 10 proc.
Kontrowersje wokół inwestycji wzrosły, gdy okazało się, że koszty budowy podwoiły się, co w praktyce czyni projekt nierentownym dla Orlenu. Czopek dodaje, że firma powinna rozważyć zaprzestanie budowy, jako bardziej opłacalną opcję.
Sytuacja jest złożona: szacowane koszty wzrosły do 50 miliardów złotych, co jest bliskie wartości całej kapitalizacji spółki, a nowa instalacja miałaby przyczynić się jedynie do 2-3 proc. wzrostu w wynikach spółki przy obecnym poziomie EBITDA.
Inwestycja rozpoczęta w 2018 roku miała być jednym z najbardziej ambitnych przedsięwzięć petrochemicznych w Europie w ostatnich dwóch dekadach. Do tej pory Orlen zainwestował w ten projekt ponad 12 miliardów złotych, ale obecnie brak jest jasnego uzasadnienia do kontynuacji w pierwotnym zakresie.
Zmienność w otoczeniu rynkowym także nie sprzyja inwestycjom. Prezes Orlenu, Ireneusz Fąfara, zwraca uwagę, że z powodu wysokich kosztów energii wiele europejskich producentów petrochemicznych decyduje się na przenoszenie produkcji na Bliski Wschód i do Azji.
W 2021 roku Orlen podpisał umowę na realizację projektu z konsorcjum Hyundai Engineering oraz Técnicas Reunidas, jednak termin zakończenia został przesunięty z 2025 na 2027 rok. Eksperci wskazują, że decyzja o wstrzymaniu projektu może mieć wpływ na całą branżę petrochemiczną w regionie oraz na strategię samowystarczalności przemysłowej Europy.
Trwa ożywiona dyskusja na temat przyszłości Orlenu. Daniel Obajtek podkreśla, że długofalowe inwestycje są kluczem do rozwoju, jednak analitycy wskazują na szkodliwe decyzje, które mogą zagrażać stabilności i wzrostowi wartości spółki. Obecne zawirowania mogą mieć dalekosiężne konsekwencje dla rynku europejskiego, oslabią też pozycję koncernu w zglobalizowanej gospodarce.
Obserwując sytuację Orlenu, możemy zadać sobie pytanie, czy jest to tylko przypadek jednego przedsiębiorstwa, czy może symptom szerszych problemów w europejskim przemyśle petrochemicznym?