Według najnowszych raportów, inflacja w Stanach Zjednoczonych przyspieszyła, co sugeruje, że grudniowe posiedzenie Rezerwy Federalnej (Fed) zakończy się kolejną obniżką stóp procentowych o 0,25 pkt proc. Przed publikacją danych, 59% inwestorów obstawiało taki scenariusz, teraz ten odsetek wzrósł już do 78,9%.

Analizujący rynek wskazują, że silna presja cenowa, choć nieprzekraczająca oczekiwań, może prowadzić do pewnych korekt na rynku dolara. Eksperci zauważają, że w ostatnich miesiącach istotne były raporty z rynku pracy, które znacząco wpływały na postrzeganie polityki Fed. Inwestorzy prognozują przyszłe skutki potencjalnej wygranej Donalda Trumpa, co może przynieść ze sobą powrót do wojen handlowych oraz deregulację, stymulując w ten sposób gospodarki USA, ale także zwiększając inflację. Pomimo tego, szacowania na przyszłość sugerują, że do 2025 roku planowane są jedynie dwa ruchy po 25 pkt bazowych.

Ciekawostką jest, że podczas gdy niektóre ceny rosną, niektóre znacząco spadły. W październiku ceny energii elektrycznej wzrosły o 4,5% w porównaniu z rokiem ubiegłym, co miało duży wpływ na ogólny wskaźnik inflacji. Tematy ekonomiczne dominowały w sondażach przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi.

Ceny używanych samochodów wzrosły o 2,7% względem września, a w skali całego roku ich ceny spadły o 3,4%. Usługi transportowe i opłaty mieszkaniowe również znacząco zdrożały, odpowiednio o 8,2% i 4,9% w ujęciu rocznym.

Jednak nie wszystko drożeje. Ceny diesla spadły o 20,8%, a benzyny o 12,2% w skali roku. Nowe samochody potaniały o 1,3%. Mimo to, ogólna średnia cen nadal rośnie, co może być niepokojące dla konsumentów.

Jakie będą dalsze kroki Rezerwy Federalnej w obliczu tych danych? Czy amerykańska gospodarka poradzi sobie z rosnącą inflacją? Czas pokaże, ale bądźcie czujni - kolejnych niespodzianek można się spodziewać!