Trwa niesamowita rywalizacja w tegorocznym Australian Open, a Iga Świątek, wiceliderka rankingu WTA, udowadnia, że jest jedną z największych faworytek. Polka zdominowała swoje przeciwniczki, wygrywając wszystkie swoje mecze w głównym turnieju, co skutkuje bilansem 8-0 w setach. W drodze do ćwierćfinałów, Iga bezlitośnie pokonała niemiecką zawodniczkę Ewę Lys, która po meczu nie kryła rozczarowania - "Byłam zaskoczona jej formą. Czułam się na korcie jakby przejechał po mnie pociąg!".

W półfinale Świątek zmierzy się z Emmą Navarro, zawodniczką z czołowej dziesiątki rankingu WTA, co zapowiada ekscytujące widowisko. Już przed meczem, Mats Wilander, legendarny szwedzki tenisista, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat potencjalnego triumfu Igi w Melbourne. Chociaż uznaje jej grę za niesamowitą i jest pod wrażeniem jej formy po powrocie z miesięcznego zawieszenia, który miał miejsce w związku z pozytywnym wynikiem testu antydopingowego, Wilander uważa, że nie jest ona faworytką do zdobycia tytułu.

"Iga ma świetną formę i wydaje się jeszcze bardziej zmotywowana z nowym trenerem, ale nie stawiałbym na nią jako na główną faworytkę turnieju. Jest jednak w stanie sprawić niespodziankę każdemu" - mówił Wilander. Dodał również, że według niego Iga może zdobyć jeden lub nawet dwa tytuły wielkoszlemowe w nadchodzących miesiącach.

Kibice w Polsce z niecierpliwością czekają na dalsze wyniki Igi, a jej potencjalne zwycięstwo w Melbourne mogłoby przynieść jej jeszcze większą sławę na arenie międzynarodowej. Turniej ten cieszy się ogromnym zainteresowaniem, a każdy mecz Igi jest szeroko komentowany w mediach sportowych.