Iga Świątek w obliczu trudnych decyzji: "Niestety musiałam to zrobić"
2024-11-13
Autor: Anna
Iga Świątek, aktualnie druga rakieta świata, przygotowuje się do reprezentowania Polski w Billie Jean King Cup, który odbędzie się w Maladze. W środę miała się odbyć jej długo wyczekiwana konfrontacja z Hiszpanką Paulą Badosą, jednak z powodu huraganu, który przeszł nad Andaluzją, mecz został przełożony na piątek.
W związku z niedawną utratą pozycji liderki rankingu na rzecz Białorusinki Aryny Sabalenki, Iga w rozmowie z hiszpańskim dziennikiem "As" stwierdziła: "Nie powiedziałabym, że to dla mnie wielki problem. Cały czas chcę być na szczycie, ale nie załamuję się tym faktem". Oczywiście, jest w pełni świadoma, że bycie numerem 1 niesie ze sobą presję, ale podchodzi do tej sytuacji z optymizmem.
"Bardzo pracowałam, by tam być, i mam nadzieję, że moje wyniki również będą mówiły na moją korzyść", powiedziała. Po triumfie na Roland Garros od czerwca nie zdołała jeszcze sięgnąć po tytuł, co jednak zdaniem Igi nie oznacza spadku formy. "Grałam w półfinale Cincinnati oraz ćwierćfinale US Open. Potrzebowałam przerwy po US Open, a Aryna była blisko, wiedząc, że to może skutkować utratą numeru 1, ale musiałam to zrobić dla swojego zdrowia".
Świątek podkreśliła, że największym problemem obecnie w świecie tenisa jest zbyt napięty kalendarz i liczba obowiązkowych turniejów. "Niektóre zawodniczki mają trudności z uczestnictwem w tylu imprezach, co może wpływać na ich wyniki" - zaznaczyła. Mimo to, Iga wykazuje pozytywne nastawienie, zauważając, iż każdy turniej to nowe wyzwanie oraz okazja do rozwoju.
Mecz z Paulą Badosą odbędzie się w piątek, 15 listopada, o godzinie 10:00. Czy Iga zdoła odzyskać swoje miejsce na szczycie po tak wymagającym okresie? Wszystko to będzie można śledzić na żywo na Sport.pl.