Harris znowu w grze: jak Trump odpowiedział na wyzwanie do debaty?
2024-09-22
Autor: Jan
Kamala Harris, wiceprezydent USA, postanowiła znów stanąć do debaty z byłym prezydentem Donaldem Trumpem, kandydatem Republikanów. Po ostatniej debacie, którą wielu komentatorów uznało za jej zwycięstwo, sondaże, nawet te odnośnie do pro-Trumpowskich stacji, potwierdzają pozytywny odbiór jej wystąpienia.
Harris, rozbudzona przez ostatnie sukcesy i rosnącą popularność, wyraziła entuzjazm w związku z możliwością kolejnej debaty. "Z radością przyjmuję zaproszenie do drugiej debaty prezydenckiej 23 października. Liczę, że Donald Trump zdecyduje się na udział" - napisała na platformie X.
Jednak Trump, podczas wiecu w Wilmington w Karolinie Północnej, nie potwierdził swojego udziału w tym wydarzeniu. Choć nie odmówił kategorycznie, zasugerował, że czas na kolejną debatę może być już spóźniony. - "Harris wzięła udział w jednej debacie, ja w dwóch. Jest już za późno na kolejną. Chciałbym tego, ale tak jest" - powiedział w trakcie swojego wystąpienia, przypominając o swoim starciu z Joe Bidenem oraz frekwencji Harris w debatach.
Trump dodał również, że "kiedy bokser przegrywa walkę, pierwsze słowa, które wypowiada to: 'Chcę rewanżu'." W obliczu ostatnich sondaży, które wskazują na jego przewagę po debacie, Trump sugeruje, że jego wygrana nad Harris nie jest jedynie subiektywną opinią, ale potwierdzoną przez dane.
Przyszła debata może być kluczowym momentem w wyścigu prezydenckim 2024, zwłaszcza że obie strony próbują pozyskać jak najwięcej nowych wyborców. Kwestie takie jak polityka gospodarcza, system opieki zdrowotnej i zmiany klimatyczne, które były w centrum ostatnich dyskusji, nadal będą dominowały w nadchodzących rozmowach. Co więcej, zbliżająca się debata może wywrzeć istotny wpływ na dynamikę kampanii w miesiącach poprzedzających wybory.
Jakie argumenty zostaną przedstawione przez obu polityków? Który z nich zdoła lepiej przekonać wyborców? Czas pokaże, ale już teraz wiadomo, że stawka jest wysoka.