Groźba strajku w Poczcie Polskiej. Rząd w tarapatach?
2025-01-16
Autor: Agnieszka
Poczta Polska, stojąca w obliczu poważnych problemów finansowych, planuje zwolnienie nawet 8,5 tys. pracowników. Na początku 2024 roku przewiduje się znaczny spadek zatrudnienia, co może dodatkowo wpłynąć na jakość usług świadczonych przez tę instytucję. W listopadzie ubiegłego roku prezes Poczty, Sebastian Mikosz, poinformował, że w pierwszym etapie Programu Dobrowolnych Odejść (PDO) zgłosiło się 707 pracowników, z których 73 proc. zdecydowało się przyjąć ofertę.
Pracownicy, którzy zdecydują się na dobrowolne odejście, otrzymają ekwiwalent 12 miesięcznych pensji i mają możliwość podjęcia nowej pracy już następnego dnia, zachowując jednocześnie świadczenia przewidziane w ramach PDO.
Poczta Polska, zatrudniająca około 62 tys. osób, w połowie 2024 roku odnotuje łącznie 300 mln zł strat, co stawia pod znakiem zapytania przyszłość całej instytucji.
Związek zawodowy "Solidarność" sygnalizuje, że trwają rozmowy z innymi organizacjami w celu zorganizowania strajku. Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapadnąć w lutym, a wszystko zależy od tego, czy rząd spełni żądania pracowników dotyczące podwyżek wynagrodzeń w wysokości 800 zł miesięcznie.
Bogumił Nowicki z "Solidarności" wyraził swoje obawy, mówiąc: "My chcielibyśmy, żeby to rząd poniósł konsekwencje, ponieważ to właśnie decydenci odpowiadają za obecną sytuację. Wydaje się, że działania podejmowane w Poczcie są zamachem na ograniczenie jej działalności, jeśli nie wręcz dążeniem do likwidacji".
Czy rząd zdoła wyjść z tej kryzysowej sytuacji? A może listonosze rzeczywiście podejmą walkę o swoje prawa? Czas pokaże, ale jedno jest pewne: przyszłość Poczty Polskiej wisi na włosku!