FC Barcelona poniosła porażkę 0:1 z Realem Sociedad, a jedyną bramkę w meczu zdobył Sheraldo Becker. W 13. minucie meczu Robert Lewandowski trafił do siatki, jednak po analizie VAR i półautomatycznego systemu weryfikacji spalonych, jego gol został anulowany. Wydaje się, że decyzja była kontrowersyjna, ponieważ to rywal był w mniej korzystnej pozycji.

Po nieuznanym golu Lewandowskiego, były dyrektor FC Barcelony, Toni Freixa, nie miał dla sędziów litości. W programie "ElDesmarque de Madrugada" skomentował: "To najbardziej kontrowersyjne zagranie sezonu. Spalony Lewandowskiego stał się głównym tematem rozmów, które będą trwać przez lata". Freixa podkreślił, że problem nie leży tylko w pomyłce, którą można zrozumieć, ale w tym, że decyzja została podjęta z pełną świadomością niesprawiedliwości.

"Możemy mówić o przypadku korupcji. Krzywdzi się kogoś świadomie i z pełną wiedzą o tym, że to, co robisz, jest złe i niesprawiedliwe" - zaznaczył Freixa. Jego słowa poparł dziennikarz Ruben Uria, który dodał: "Można mówić o oszustwie. Odwołano gola, chociaż byli świadomi, że to błąd".

Sytuacja po nieuznanej bramce, która miała miejsce dwa dni temu, ciągle budzi emocje w hiszpańskich mediach. Wiele osób zastanawia się, jak mogłoby się potoczyć spotkanie, gdyby Barcelona objęła prowadzenie 1:0 już w 13. minucie. Mimo szczęścia Real Sociedad, który obronił się w trudnych momentach, wiele osób czuje, że wynik mógł być inny, gdyby notoryczne błędy sędziów nie wpływały na wynik meczu. Kontrowersje dotyczące decyzji VAR stają się coraz głośniejsze, co wprowadza dodatkowy niepokój przed nadchodzącymi meczami ligowymi.