Francesco: Włoch, który rozpoczął nowe życie w Polsce
2024-11-11
Autor: Magdalena
Francesco: Wspomniałaś, że Włosi rzadko wyprowadzają się z domu rodzinnego. Chciałbym dodać, że to zjawisko ma wiele przyczyn. Wiele osób chciałoby się usamodzielnić, ale dostęp do rynku pracy jest ograniczony, a niskie zarobki uniemożliwiają wynajem mieszkania czy pokoju. Podczas studiów w Rzymie nie miałem szans, by wyprowadzić się od rodziców, co zmieniło się po moim wyjeździe na uczelnię do Polski.
Julia: Często wyśmiewamy tak zwaną mamone, czyli dorosłych mężczyzn, którzy wciąż zależą od rodziców, ale warto zwrócić uwagę, że nie ma w tym jedynie lenistwa, a często powody są ekonomiczne. Poznaliśmy się w Krakowie przez wspólnych znajomych.
Francesco: Przyjechałem na studia magisterskie do Krakowa na Akademię Górniczo-Hutniczą, gdzie studiowałem inżynierię materiałową. Wcześniej byłem w Polsce na stażu dzięki międzynarodowemu projektowi AIESEC. Kraków wydał mi się idealny - nie tak duży jak Rzym, ale z odpowiednią atmosferą.
Julia: Nasze pierwsze randki miały swoje zawirowania. Długo miałam wątpliwości co do Francesco, bo miałam przeczucia związane ze stereotypami o Włochach. Jednak mój sceptycyzm szybko się rozproszył, a nasze różnice kulturowe zaczęły nas zbliżać.
Francesco: Zauważyliśmy, że nawet w drobnych codziennych rzeczach, jak śniadania, różnimy się diametralnie - ja preferowałem słodkie dania, Julia savorowa wolała słone potrawy. Po pięciu latach nasze zwyczaje zaczęły się do siebie zbliżać, dzięki czemu nasze wspólne chwile podczas posiłków stały się wyjątkowe.
Julia: Odnośnie do kolacji, ja byłam przyzwyczajona do jedzenia o 18:00, a Francesco o wiele później. Mieliśmy różne nawyki, ale po rozmowach i kompromisach udało się znaleźć wspólny rytm. Gdy cieszymy się wspólnymi posiłkami, dostrzegam, jak bardzo zmieniło się nasze postrzeganie czasu spędzanego razem.
Francesco: Po roku od momentu, gdy wzięliśmy ślub, zdecydowaliśmy się na wesele w Rzymie. Włoskie podejście do organizacji wesela było dla mnie zaskoczeniem, bo wszystko odbyło się dość spokojnie i zgodnie z planem. Mieliśmy do załatwienia wiele kwestii, jak transport dla gości, co było nie lada wyzwaniem.
Julia: Stworzyliśmy mieszankę polskiej i włoskiej tradycji w naszym weselu. Niektórzy goście z Polski byli zaskoczeni włoskimi zwyczajami, takimi jak sprzątanie po posiłkach, które u nas nie jest tak powszechne.
Francesco: Teraz rozmawiamy głównie po angielsku, choć staram się uczyć polskiego. Peterza ze mną wielokrotnie zadaje mi pytania o zasady gramatyczne, co pokazuje, jak wiele znaczenia przykłada do przyswajania naszego wspólnego języka.
Julia: Z perspektywy codziennego życia zauważam, że w Polsce jest łatwiej z zatrudnieniem i wykształceniem dzieci, do czego również dążyliśmy. Przywiązanie do rodziny i bliskich jest wciąż mocno zakorzenione zarówno we włoskiej, jak i polskiej kulturze, ale w Polsce czuję, że możemy mieć większą niezależność.
Francesco: Włosi, podobnie jak Polacy, często decydują się na zakupiók w innych krajach. Uważam, że Polska oferuje wiele możliwości, zarówno pod względem rozwoju zawodowego, jak i codziennego bezpieczeństwa.
Julia: Życie w Krakowie stworzyło dla nas doskonałe warunki do planowania przyszłości. Kiedy myślimy o zakładaniu rodziny, czujemy, że Polska to dla nas idealne miejsce. Z każdym rokiem stajemy się coraz bardziej przekonani, że to tu zestawimy nasze marzenia.