Świat

Fala kulminacyjna na Dunaju: Czy Węgrzy są bezpieczni?

2024-09-23

Fala kulminacyjna na Dunaju zbliża się do granic Węgier, a w poniedziałek rano znajdowała się już na południu kraju. Dzięki intensywnym przygotowaniom, większość miast położonych wzdłuż rzeki udało się zabezpieczyć przed zalaniem, co jest dużym sukcesem lokalnych władz i służb ratunkowych.

W nocy z niedzieli na poniedziałek fala kulminacyjna przeszła przez miasto Paks, które znajduje się na południe od Budapesztu. O poranku dotarła do miasteczka Baja, usytuowanego około 30 km od południowej granicy Węgier. Zgodnie z prognozami, we wtorek fala powinna dotrzeć do Mohacza, na granicy z Chorwacją i Serbią. Co istotne, prace związane z zabezpieczeniem tego obszaru zostały zakończone jeszcze w zeszłym tygodniu.

Równocześnie wschodnia część Węgier doświadcza spadku poziomu wody w rzekach Dunaj i Litawa. Gabriella Siklos, rzeczniczka Krajowej Dyrekcji Generalnej ds. Wody, poinformowała, że w ciągu ostatnich 24 godzin w Dunaju poziom wody obniżył się o ponad dwa metry. Litawa także wraca do normy, co daje nadzieję na poprawę sytuacji w regionie.

W związku z opadającym poziomem wód, rozpoczęto demontaż tymczasowych wałów przeciwpowodziowych, a pierwszym krokiem jest usunięcie worków z piaskiem, które nie miały kontaktu z wodą. Mimo tego, na terenach, które nadal mogą być zagrożone powodzią, położonych na południe od Budapesztu, służby hydrologiczne wciąż prowadzą całodobowy monitoring i są gotowe do reakcji w razie ewentualnych zagrożeń.

Nie można jednak zapominać o potencjalnych skutkach tego zjawiska. Analizy pokazują, że zmiany klimatyczne mogą intensyfikować takie zjawiska, co sprawia, że przygotowania na przyszłość stają się kluczowe. Eksperci wskazują, że Polska również musi być gotowa na podobne wyzwania, aby zabezpieczyć swoje rzeki i społeczności przed skutkami nagłych i ekstremalnych warunków pogodowych.