Emeryci w obliczu cichej podwyżki składki zdrowotnej. Co dalej z ich finansami?
2024-11-09
Autor: Agnieszka
W przyszłym roku jedynie przedsiębiorcy mogą liczyć na niższe składki zdrowotne. Emeryci, renciści oraz osoby pracujące na najniższą krajową będą musieli oddać państwu więcej. Składka zdrowotna, która wynosi 9% emerytury lub wynagrodzenia brutto, nie ulegnie zmianie. Natomiast planowana waloryzacja emerytur oraz podwyżki płac spowodują, że więcej pieniędzy trafi do Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ).
Z danych wynika, że przychody ze składki zdrowotnej mają w przyszłym roku wynieść 173 miliardy złotych, co oznacza wzrost o 20 miliardów złotych w porównaniu z rokiem bieżącym.
Obecnie osoba otrzymująca najniższą krajową, wynoszącą 4300 złotych brutto, płaci składkę w wysokości 333 zł i 94 gr. Od nowego roku, gdy minimalna pensja wzrośnie do 4666 zł, składka wzrośnie do 362 zł i 37 gr miesięcznie, co przekłada się na dodatkowe 350 zł rocznie.
Emeryci również odczują wzrost obciążeń. Seniorzy z emeryturą wynoszącą 2000 zł obecnie płacą 180 zł składki zdrowotnej, po waloryzacji będzie to już 190 zł miesięcznie. Warto zwrócić uwagę, że składkę zdrowotną płaci się nie tylko od emerytur, ale również od trzynastek i czternastek, co niestety nie wpłynie na szybsze leczenie.
W odpowiedzi na wzrastające obciążenia, seniorzy zwrócili się do Ministerstwa Zdrowia z petycją o zwolnienie ich świadczeń emerytalnych ze składki zdrowotnej. Niestety, ministerstwo odrzuca ten wniosek, wskazując na potencjalne ograniczenia w finansowaniu świadczeń zdrowotnych.
Resort zdrowia zaznacza, że zwolnienia mogłyby prowadzić do zmniejszenia nakładów na leczenie, co w sytuacji rosnących kosztów opieki zdrowotnej, takich jak leczenie pacjentów na intensywnej terapii czy onkologicznych, może być szczególnie problematyczne.
W obliczu tego seniorzy będą musieli płacić składki, które już dziś są na wysokim poziomie, oraz nie ma progów ulgowych ani wyjątków. W związku z rosnącymi wpływami z składek, które nie są wystarczające, rząd przewiduje zwiększenie dofinansowania NFZ, ale i tak kolejki do specjalistów będą się wydłużać.
Wszystko to stawia seniorów w trudnej sytuacji finansowej, co może prowadzić do coraz większych napięć w społeczeństwie, gdyż liczba emerytów wzrasta, a ich potrzeby zdrowotne rosną.