Finanse

Elon Musk zdobywa potężną pozycję w Białym Domu: Przerażające odsłony oligarchii

2024-11-15

Autor: Magdalena

W ostatnich dniach pojawiły się niepokojące informacje dotyczące roli Elona Muska w administracji Donalda Trumpa. Tomasz Markiewka, publicysta, wskazuje na zaskakujące doniesienia, według których Musk prowadzi negocjacje z Iranem w imieniu USA. Wydaje się, że miliarder stał się kluczową postacią w kształtowaniu polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych.

Markiewka, powołując się na "New York Times", informuje, że Musk planuje spotkanie z ambasadorem Iranu przy ONZ, aby przedyskutować możliwości deeskalacji napięć między tymi dwoma krajami. W tym kontekście zaskakujące jest, jaką władzę Musk zdobył, gdyż Trump powołał go na czoło nowego Departamentu Efektywności Rządu. Oznacza to, że Musk może mieć wpływ na wprowadzenie zmian w polityce USA, bez konieczności uzyskiwania zgody Kongresu.

Zgodnie z doniesieniami, Musk i jego zwolennicy mają ambicję przekształcenia państwowych wydatków, analizując absurdalne wydatki rządowe. Krytykiem tej sytuacji jest Markiewka, który zaznacza, że naukowcy starają się wyjaśnić, jak ważne są niektóre z tych wydatków dla postępu w medycynie. Zaskakujące jest także to, że Trump nominował Roberta F. Kennedy'ego Jr. na Sekretarza Zdrowia, który znany jest ze swojego promowania teorii spiskowych.

Markiewka nie kryje obaw o to, że ta sytuacja prowadzi do wzrostu oligarchii w USA. "To nie tylko zagrożenie dla demokracji, ale także dla podstawowych instytucji państwowych, takich jak nauka i edukacja, które mogą być podważane przez nieuzasadnione teorie" – pisze.

Niepokojące jest również, że z racji ogromnego wpływu Musk i jego inicjatywy mogą mieć nie tylko lokalne skutki, ale również reperkusje na światowym poziomie, co sprawia, że sytuacja staje się jeszcze bardziej dramatyczna.

W obliczu tych wydarzeń pojawiają się pytania o przyszłość demokracji w USA oraz globalne konsekwencje rosnącego wpływu jednostek takich jak Musk. Publicysta ostrzega: "Nie dajcie się nabierać na fałszywy wizerunek outsidera". Jak długo taki stan rzeczy będzie trwał, pozostaje kwestią otwartą.