Dramat 8-latka: partner matki wsadził go do wrzątku jako "karę". Mężczyzna już w areszcie!
2025-01-03
Autor: Katarzyna
Wstrząsająca tragedia rozegrała się w okolicy Świdwina, gdzie 8-letni chłopiec został poważnie poparzony wrzątkiem przez partnera swojej matki, Mateusza K. Chłopiec został natychmiast przewieziony do Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie, gdzie, jak informuje rzeczniczka placówki, Marzena Sutryk, jego stan jest stabilny, ale wciąż poważny.
— Poparzenia są rozległe i mogą wymagać długotrwałego leczenia. Lekarze monitorują jego stan, jednak wciąż nie są w stanie ocenić, czy chłopiec wróci do pełni zdrowia — stwierdziła rzeczniczka.
Sąsiedzi chłopca są wstrząśnięci wiadomościami o tym makabrycznym incydencie. Wielu z nich nie potrafi uwierzyć, że Mateusz K. mógł dopuścić się tak okrutnego czynu. Niektórzy mieszkańcy sąsiedniej miejscowości sugerują, że mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku, jednak wyniki śledztwa i analizy medyczne jednoznacznie wskazują na umyślne działanie mężczyzny.
— To trudne do zrozumienia. Mateusz zawsze wydawał się spokojny i troskliwy wobec dziecka — mówi pan Kazimierz, sąsiad.
Dodatkowo, pani Sylwia, inna sąsiadka, dodaje: — Nigdy bym nie podejrzewała, że coś takiego mogło się zdarzyć. Wydawało się, że Mateusz lubi chłopca. Często widziałam, jak grali w piłkę latem i byli bardzo szczęśliwi.
Rodzina Mateusza K. wprowadziła się do domu, w którym doszło do tragedii, stosunkowo niedawno – jesienią ubiegłego roku.
Mateusz K. usłyszał zarzuty znęcania się nad osobą nieporadną oraz narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub utraty życia. W tej sprawie sąd w Świdwinie postanowił o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na trzy miesiące. Grozi mu kara nawet do 8 lat więzienia, a jeśli biegli potwierdzą długotrwałe skutki poparzeń, kwalifikacja czynu może ulec zaostrzeniu, co oznacza możliwość nawet 20-letniego pozbawienia wolności.
Taki wstrząsający przestępstwo wywołuje ogromne emocje w społeczności lokalnej i stawia pytania o bezpieczeństwo dzieci w domach, w których opiekują się nimi osoby w trudnych sytuacjach życiowych. Warto to szerzej przeanalizować w świetle aktualnych problemów społecznych, które mogą prowadzić do tragedii.