Kraj

Donald Tusk wchodząc do domów powodzian w Kłodzku, ujawnia ogrom tragedii!

2024-09-18

18 września podczas posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu, premier Donald Tusk zwrócił uwagę na dramatyczną sytuację w Kłodzku, gdzie ceny niezbędnych produktów wzrosły znacząco po powodzi. "W Kłodzku wszystko, co jest najbardziej potrzebne, jest wyraźnie droższe niż przed powodzią" — powiedział.

Tusk przestrzegł spekulantów, którzy chcą zarobić na tej tragedii. "Są narzędzia prawne związane z stanami nadzwyczajnymi, które pozwolą nam interweniować i obniżyć ceny do poziomu sprzed powodzi" — podkreślił. Premier zadeklarował również, że w przypadku potrzeby, rząd rozważy wprowadzenie urzędowych cen na produkty pierwszej potrzeby.

W trakcie swojej wizyty w Kłodzku, premier miał okazję rozmawiać z mieszkańcami, którzy dzielili się swoimi dramatycznymi historiami. Z dokumentów wynika, że straty materialne w mieście mogą sięgać od 100 do 110 milionów złotych, co znacząco przerasta możliwości finansowe lokalnych władz. Burmistrz Kłodzka zaznaczył, że „takich pieniędzy nie ma, a ubezpieczenia nie pokryją wszystkich strat".

W odpowiedzi na wielką krzywdę, jaką doznali mieszkańcy, Tusk obiecał pomoc w spłacie kredytów mieszkaniowych przez rok dla osób poszkodowanych przez powódź.

Dodatkowo, Tusk zapowiedział wprowadzenie długofalowego programu wsparcia dla regionów dotkniętych katastrofami naturalnymi. "Chcemy zainwestować w infrastrukturę, która pozwoli lepiej chronić mieszkańców przed przyszłymi powodziami", dodał.

Jednak zagrożenie powodziowe wciąż trwa. W tym samym dniu fala dotrze do Warszawy, co budzi obawy o dalsze skutki w całym regionie. Lokalne władze są w stanie gotowości, a zaapelowali o mobilizację wszystkich służb ratunkowych.