Donald Trump, po triumfalnym powrocie do polityki, nie szczędził uwag pochwalnych w kierunku Elona Muska, który odegrał znaczącą rolę na jego drodze do zwycięstwa. Musk, najbardziej zamożny człowiek na świecie, zainwestował ponad 130 milionów dolarów w kampanię Trumpa oraz innych kandydatów z Partii Republikańskiej, co stało się kluczowe dla ich sukcesu wyborczego. W niedawnej wypowiedzi Musk zadeklarował, że jego sztab - America PAC - będzie kontynuował działalność wspierającą Trumpa i republikańskich kandydatów.

Zgodnie z doniesieniami CNN i Associated Press, Donald Trump już teraz zdobył ponad 270 głosów elektorskich, co oznacza, że jego wygrana w wyborach jest praktycznie pewna. Telewizja Fox News jako pierwsza ogłosiła jego zwycięstwo, wskazując, że wiceprezydent Kamala Harris ma znikome szanse na objęcie prezydentury.

Senator JD Vance, kandydat Republikanów na wiceprezydenta, określił triumf Trumpa jako "największy polityczny powrót w historii Ameryki". Trump, który po incydentach w Kapitolu stracił urząd prezydenta, stał się drugą osobą w historii USA, która straciła Biały Dom, a następnie go odzyskała.

Podczas swojego wystąpienia Trump podkreślił, że Republikanie "utrzymają kontrolę nad Izbą Reprezentantów", mimo że na razie jest za wcześnie na przewidywanie, kto faktycznie będzie nad nią panował. Marszałek Izby, Mike Johnson, dołączył do Trumpa na scenie, a Trump chwalił go za "wspaniałą robotę".

Jak powiedział Trump: "Okazał się fantastycznym wyborem", nawiązując do Vance’a, którego zadziwiające umiejętności strategiczne postrzega jako atut. Wspomniał również, że pewne opóźnienia w kampanii nie były mu straszne, ponieważ zawsze wierzył w potencjał Vance’a.

Na zakończenie, Trump wezwał naród do "odłożenia na bok podziałów z ostatnich czterech lat", obiecując, że dotrzyma obietnic z kampanii. Przekonanie o jedności i współpracy wśród republikanów, pod jego przewodnictwem, zyskuje na znaczeniu w obliczu nadchodzących wyzwań politycznych w USA.