W poniedziałek polski złoty osłabił się w stosunku do dolara amerykańskiego, euro, funta brytyjskiego i franka szwajcarskiego. Przyczyną spadków mogą być m.in. obchody narodowego święta, które sparaliżowały część rynku.

O godzinie 18:00 kurs dolara wynosił już 4,10 zł, a euro 4,36 zł. Funt brytyjski zyskał na wartości, osiągając 5,27 zł, a za franka trzeba było zapłacić 4,66 zł. We wtorek nastąpiło dalsze umocnienie dolara, którego kurs osiągnął wartość 4,11 zł. Euro pozostało na poziomie 4,36 zł, a frank szwajcarski również trzymał się stabilnie (4,66 zł). Funt jedynie minimalnie stracił na wartości, obniżając się o 1 grosz.

Poziom 4,10 zł dla dolara nie był przekraczany od czerwca. Marek Rogalski, główny analityk walutowy Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska, zauważa: "4,11 zł to prawdopodobnie nie koniec. Wpływ Donalda Trumpa na rynek finansowy już dzisiaj jest widoczny."

Również rynek kryptowalut przeżywa swój renesans. Kurs bitcoina wzrósł we wtorek do 89,6 dol. (blisko 365,5 tys. zł). Mimo silnego dolara, bitcoin zdaje się korzystać z tzw. Trump Trade, co potwierdzają analitycy. Michał Stajniak z XTB podkreśla, że: "Niepokojący poziom zadłużenia w USA może w dłuższej perspektywie negatywnie wpłynąć na dolara, ale pozytywne są prognozy dla złota i bitcoinów. Jeśli Elon Musk zyska wpływy w nowej administracji, to możemy spodziewać się przychylnego podejścia do kryptowalut. Możliwe, że bitcoin osiągnie nawet poziom 100 tys. dol. niedługo."

Obecnie inwestorzy są zaniepokojeni rosnącym długiem Stanów Zjednoczonych, co może stwarzać nowe niebezpieczeństwa w dłuższym okresie. Jednak w krótkim terminie sytuacja na rynku kryptowalut oraz stabilność dolara wydają się być pod kontrolą.

Warto obserwować te zmiany, ponieważ mogą one znacząco wpłynąć na polską gospodarkę w nadchodzących miesiącach. Jakie kroki podejmą rząd i inwestorzy w obliczu tych trendów? To kwestia, która z pewnością będzie szeroko dyskutowana.