Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych, podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych podkreślił, że Polonia w USA powinna głosować na kandydatów wspierających NATO.

— Uważam, że prezydent Duda kierował się głównie interesem swojego obozu politycznego, chcąc w jakiś sposób odwdzięczyć się Trumpowi za wcześniejsze wsparcie, a także postawić na jedną stronę politycznego sporu. Mam nadzieję, że jeśli ta strona wygra, przyniesie to korzyści polityczne — powiedział Sikorski.

Warto zauważyć, że Polska musi utrzymać jak najlepsze relacje z USA niezależnie od wyniku wyborów prezydenckich. To zdanie Sikorskiego jest wyjątkowo istotne w kontekście rosnącej roli Polonii w amerykańskiej polityce.

Spotkanie Dudy i Trumpa, które miało się odbyć w Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown w Pensylwanii, zostało odwołane. Kontrasygnowane przez demokratyczne władze obawy związane z bezpieczeństwem, po dwóch próbach zamachu na Trumpa, zmusiły jego otoczenie do zrewidowania planów. Nasz źródło z Kancelarii Prezydenta wskazało, że ogromny teren sanktuarium i dodatkowe elementy infrastruktury czyniły pełne zabezpieczenie miejsca praktycznie niemożliwym.

Sikorski, będąc w USA, ma również na celu docenienie wsparcia Polonii dla rozszerzenia NATO. Zamierza spotkać się z przedstawicielami diaspory w stanie Michigan, kluczowym dla wyników wyborów prezydenckich.

— Chcę podziękować Polonii za ich wsparcie i zachęcać ich do dalszej aktywności na rzecz Sojuszu. Kandydaci, którzy wspierają członkostwo w NATO, zasługują na nasze wsparcie — dodał.

Przed wizytą w Michigan minister uda się w poniedziałek do Nowego Jorku, gdzie weźmie udział w 79. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ i będzie uczestniczyć w debacie Rady Bezpieczeństwa. Wśród zaplanowanych spotkań znajdzie się rozmowa z Wangiem Yi, szefem dyplomacji Chin, co może okazać się kluczowe w kontekście międzynarodowych relacji Polski.

Jakie jeszcze tajemnice kryją kulisy amerykańsko-polskich relacji? Śledź nas na bieżąco, aby dowiedzieć się więcej!