Daniel Olbrychski skonfrontowany z agresją w tramwaju. Szokujące wyznanie aktora!
2024-12-25
Autor: Tomasz
Święta to czas, kiedy telewizyjne ekrany wypełniają klasyki polskiej kinematografii, takie jak "Znachor", "Ogniem i mieczem" oraz "Potop" w reżyserii Jerzego Hoffmana. Daniel Olbrychski, legendarny aktor, znany z ról w tych produkcjach, był bliski rezygnacji z jednej z najbardziej kultowych postaci w polskim kinie.
W momencie ogłoszenia, że Olbrychski ma zagrać Andrzeja Kmicica, w kraju zawrzało. Jerzy Hoffman, reżyser "Potopu", otrzymał lawinę protestów od widzów zasmuconych takim wyborem. Olbrychski, którego publiczność zaczęła postrzegać jak intruza, doświadczył uszczypliwych komentarzy podczas przejazdu tramwajem. W rozmowie z jednym z portali opisał szokujący incydent: "Nie będziemy jechać z tym skur*******m, ch***m, co to chce grać Jędrka Kmicia" – usłyszał od pasażerów. "Szczerze mówiąc, chciałem zrezygnować z tej roli, lecz nie zdążyłem powiedzieć o tym Hoffmanowi" – relacjonował.
Jednak to Kirk Douglas, który namawiał go do udziału w filmie o piratach, zmienił zdanie Olbrychskiego. "Daniel, mogę ci tylko pozazdrościć. To niewiarygodne, że twój zawód wywołuje takie emocje. W moim przypadku rzadko kiedy cała Ameryka mówi o mojej roli przed jej rozpoczęciem. Zagraj w tym filmie i zaimponuj publiczności!" – doradził mu Douglas.
Jak się okazało, podjęcie decyzji o pozostaniu w projekcie było kluczowe dla kariery Olbrychskiego. Wcielenie się w postać Kmicica przyniosło mu nie tylko sławę, ale również nagrodę dla najlepszego aktora na Festiwalu Filmowym w Gdańsku. Dziś trudno wyobrazić sobie "Potop" bez jego charyzmatycznej interpretacji. Czy ktokolwiek inny mógłby odegrać tę rolę lepiej? To pytanie, które od lat nurtuje polskich kinomanów.