Technologia

Czyszczenie Internetu z Dezinformacji i Przemocy: Szczere Wyznania Pracownika Tech Giganta

2024-12-26

Autor: Agnieszka

Marek i jego doświadczenia w moderacji treści

Spotykamy się w Warszawie. Nazwisko naszego rozmówcy, Marka (imię zmienione), nie może zostać ujawnione. Marek, 25-letni student socjologii, przez ponad rok pracował w firmie zleconej przez międzynarodowego giganta z branży IT, zajmującej się moderowaniem treści w internecie. Jego zadaniem było przeszukiwanie sieci pod kątem nielegalnych, niemoralnych i niebezpiecznych materiałów. Był moderatorem filmów i kategoryzował je w zależności od wieku internauty, blokując te o treści drastycznej.

Stres i obciążenie psychiczne

Marek opowiada, że jego praca wiązała się z ogromnym stresem i obciążeniem psychicznym. Jego miesięczne wynagrodzenie wynosiło około 6 tys. złotych netto, jednak z czasem nie był w stanie znieść ciężaru widząc na codzień skrajne sytuacje i przemoc. "Czasami spędzałem całe dni przeglądając horrendalne materiały, co skutkowało koszmarami i dezorientacją w życiu codziennym. To nie jest normalna praca" - wyznaje.

Kontrola informacji przez Big Tech

W rozmowie z nami Marek ujawnia, jak największe i najpotężniejsze firmy technologiczne, znane jako Big Tech, kontrolują przepływ informacji w sieci. Od algorytmów, które filtrują treści, po zasady weryfikacji, co pozostawia się w sieci, a co się usuwa. "Często decyzje podejmowane są na podstawie analizy jedynie kilku osób, co jest przerażające" - mówi.

Potrzeba odpowiedzialnej moderacji treści

W kontekście ostatnich tragedii związanych z dezinformacją, takich jak wpływ fałszywych informacji na wybory czy incydenty przemocy, Marek podkreśla potrzebę bardziej odpowiedzialnej moderacji treści. "Nie tylko chodzi o usuwanie skrajnych materiałów; musimy również zwracać uwagę na kontekst i skutki, jakie te treści mogą mieć na społeczeństwo" - dodaje.

Refleksja na temat naszej cyfrowej rzeczywistości

Wywiad, który przeprowadziliśmy, jest przeznaczony jedynie dla dorosłych czytelników ze względu na drastyczność niektórych opisów. To smutne świadectwo rzuca nowe światło na jedną z najbardziej niepokojących kwestii naszej cyfrowej rzeczywistości – jak bardzo jesteśmy osłonięci przed przerażającymi treściami i kto dokładnie decyduje o tym, co możemy zobaczyć w internecie.

Przyszłość moderacji treści

Jakie są jeszcze niewidoczne oblicza wielkich korporacji technologicznych w zarządzaniu informacjami? Jakie zmiany powinny zostać wprowadzone, by zapewnić bezpieczniejszy internet? Z pewnością temat ten zasługuje na większą uwagę.