Kraj

Skandal w Lublinie: Policja wtargnęła do klasztoru dominikanów! Co się wydarzyło?

2024-12-25

Autor: Ewa

Wstrząsająca sytuacja miała miejsce 19 grudnia 2024 roku, gdy służby policyjne, na rozkaz Prokuratury Krajowej, dokonały brutalnego najazdu na klasztor dominikanów pw. św. Stanisława w Lublinie. Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski wydało oświadczenie, w którym opisuje tę akcję jako "bezprecedensowy atak" na miejsce kultu.

Podczas interwencji sześciu policjantów, uzbrojonych w pistolety i wyposażonych w kamery oraz drony, weszli do klasztoru, co wywołało liczne kontrowersje. "To scena bardziej przypominająca państwa totalitarne niż cywilizowaną Polskę" - piszą przedstawiciele Stowarzyszenia. Zbezczeszczono cele zakonne, a wnętrza były fotografowane, co dodatkowo potęgowało groteskowy charakter akcji.

Poseł Marcin Romanowski, będący przedmiotem poszukiwań, skomentował całą sytuację jako haniebny akt, który narusza konkordat i kodeks postępowania karnego. W jego ocenie, ta akcja to kolejny element szerokiej kampanii przeciwko Kościołowi katolickiemu w Polsce. "Przeszukanie w klasztorze dominikanów w okresie przedświątecznym to nie tylko naruszenie prawa, ale również forma prześladowania religijnego" - podkreślił w mediach społecznościowych.

Romanowski nawiązał do historycznych analogii, wskazując, że metody wykorzystywane przez obecne władze przypominają działania Niemców i Ukraińców w przeszłości. "Sprawiedliwość prędzej czy później dosięgnie wszystkich odpowiedzialnych" - dodał, podkreślając determinację Polaków w obronie wolności.

Ważnym aspektem sprawy jest zarzut, że władze złamały konkordat, który gwarantuje nienaruszalność miejsc kultu. Podkreślają to przedstawiciele Stowarzyszenia, wskazując, że wszelkie działania w takich miejscach powinny być prowadzone jedynie za zgodą władz kościelnych lub w wyjątkowych sytuacjach.

Dodatkowo, zwraca się uwagę, że prowadzenie akcji opierającej się na podejrzeniach musi być zgodne z postanowieniami prawa. Istnieją wątpliwości, że działania te były uzasadnione, biorąc pod uwagę, że prorządowe media sugerowały, że Romanowski przebywał wówczas za granicą, co rzuca cień na legalność całej operacji. To wydarzenie może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla Kościoła, ale także dla samych służb, które dla wielu mogą stać się symbolem naruszania wolności obywatelskich w Polsce.