Rosja planuje wielką morską operację, a statki towarowe Sparta i Sparta II już wkrótce mają pojawić się w porcie. Oprócz nich oczekiwane są również potężne okręty desantowe Iwan Grien i Aleksandr Otrakowski oraz tankowiec Iwan Skobielew. Bezpośrednia informacja z HUR sugeruje, że te jednostki będą transportować sprzęt wojskowy oraz broń.

W rozmowie z Pawłem Rakowskim, ekspertem ds. Bliskiego Wschodu, dowiadujemy się, że sytuacja jest alarmująca. - To bardzo duże zagrożenie dla południowej flanki NATO, ponieważ zarówno rosyjskie samoloty, jak i marynarka wojenna, mogą znajdować się w zasięgu Włoch w ciągu zaledwie godziny - wyjaśnia.

Rakowski podkreśla, że działania Rosji w Afryce mają na celu kontrofensywę po obaleniu reżimu Baszara al-Asada w Syrii. Ekspert zaznacza, że trwają ciągłe negocjacje między nowym rządem Syrii a Rosją dotyczące dwóch strategicznych baz, lotniska i portu.

Z perspektywy rosyjskich interesów kluczowe jest, aby wspomniane jednostki zapewniały logistykę i tranzyt z Libią oraz Sahelem. - To infrastruktury łączące Kluczowe obszary, Rosja nie może działać w Afryce bez odpowiedniego wsparcia - mówi.

W najbliższym czasie można spodziewać się wzmocnienia współpracy rosyjsko-algierskiej. - Rosja jeszcze bardziej skoncentruje swoją aktywność w kierunku afrykańskim - dodaje ekspert.

Jednocześnie sytuacja w regionie budzi obawy w Europie, a Polska ma szansę na zyski związane z możliwymi zmianami na rynku energii, zwłaszcza po zmniejszeniu eksportu gazu z Rosji. Amerykański ekspert zwraca uwagę, że działania Trumpa mogą wpłynąć na Rosję, która jest najsłabszym ogniwem w tej układance.