Pracownicy Stomilu Poznań, legendarnego producenta opon z niemal 100-letnią tradycją, są zaniepokojeni przyszłością zakładu. Wśród anonimowych głosów z Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ) słychać alarmujące stwierdzenia: "Zakład jest nie do uratowania". Takie doniesienia przekazali dziennikarze "Gazety Wyborczej".

Wojciech Woszczyło, przedstawiciel Związku Zawodowego Sektora Obronnego Stomil-Poznań, wyraził swoje zmartwienie: "Na razie nie widzimy żadnych ruchów w kierunku likwidacji, ale jesteśmy w stanie zawieszenia. Nie wiemy, co dalej, a brak informacji pogłębia nasz strach".

Według doniesień, zakład boryka się z poważnymi problemami finansowymi — brakuje funduszy na zapewnienie płynności finansowej, a długi wobec PGZ tylko rosną. To wszystko sprawia, że 130 pracowników znajduje się w trudnej sytuacji, niepewni swojej przyszłości i miejsc pracy.

Co więcej, Szymon Sell, nowy dyrektor zakładu, zapewnia, że informacje na temat przyszłości Stomilu zostaną ujawnione do połowy stycznia. Pracownicy mają nadzieję na pozytywne wieści. Czyżby były jakieś plany restrukturyzacji, które mogłyby uratować zakład? W obliczu potencjalnej likwidacji, przyszłość Stomilu Poznań pozostaje na ostrzu noża, a wielu mieszkańców regionu z niepokojem śledzi rozwój tej sytuacji. Z pewnością jest to temat, który zasługuje na większą uwagę mediów i społeczności lokalnej.