Kraj

Czy Donald Tusk zlekceważył ostrzeżenia Komisji Europejskiej? Województwa w kryzysie!

2024-09-18

Autor: Anna

Wszystko wskazuje na to, że Komisja Europejska już 10 września ostrzegała państwa Europy Środkowej, w tym Polskę, o możliwości wystąpienia powodzi. Alarm został wydany za pośrednictwem europejskiego systemu ostrzegania przed powodziami, aktywowanego przez satelity programu Copernicus. Niestety, jak podaje Michał Lenarczicz, jedynie Czechy zdecydowały się skorzystać z unijnego mechanizmu ochrony ludności.

Europoseł Patryk Jaki, zaniepokojony sytuacją, zapowiedział, że domaga się dodatkowych informacji na ten temat. "Dzisiaj z Jackiem Ozdobą złożymy interpelację do Ursuli von der Leyen, domagając się pełnej dokumentacji. Po otrzymaniu dokumentów, poinformujemy opinię publiczną, kto tak naprawdę mówi prawdę. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że KE przekazała Tuskowi informacje o zagrożeniach, a on je zignorował, powołując się na przekonanie, że 'prognozy nie są alarmujące' – powiedział Jaki. Przypomniał również, że premierzy Czech i Węgier, którzy skorzystali z tych samych informacji, byli lepiej przygotowani na nadchodzące zagrożenie podrzucając swoim obywatelom inne dane.

Tymczasem w Polsce sytuacja jest niezwykle poważna. Południowa i zachodnia część kraju zmaga się z potężnym zagrożeniem powodziowym. W wielu miejscach sytuacja jest gorsza niż podczas katastrofalnej powodzi tysiaclecia w 1997 roku. W województwie dolnośląskim, opolskim oraz śląskim rząd ogłosił stan klęski żywiołowej, który będzie trwał przez 30 dni.

W przeddzień katastrofy w piątek 13 stycznia, premier Donald Tusk zapewniał, że "nie ma powodu do paniki", podkreślając, że prognozy "nie są przesadnie alarmujące". – Wiadomo, że sytuacji nie można lekceważyć, ale chciałbym powiedzieć, że obecnie nie przewidujemy żadnego zagrożenia na skalę ogólnokrajową. Oczywiście możemy spodziewać się lokalnych podtopień czy tzw. powodzi błyskawicznych – stwierdził Tusk.

Jednak coraz większa liczba mieszkańców zaczyna obawiać się, że bagatelizowanie sytuacji przez władze może przyczynić się do jeszcze większych szkód. Media powtarzają, że władze lokalne mogą nie być przygotowane na to, co się dzieje. A czy Donald Tusk i jego rząd nie popełniają błędu, ignorując wczesne ostrzeżenia i nie podejmując odpowiednich działań? Czas pokaże, ale jedno jest pewne: sytuacja wymaga natychmiastowej reakcji.