Colin Farrell ostatnio wzbudza wiele emocji, gdyż jego 14-letni syn Henry Tadeusz coraz częściej towarzyszy mu na publicznych wydarzeniach. Ostatnio aktor zabrał syna na premierę serialu "Pingwin" w Nowym Jorku, gdzie obaj pozowali z uśmiechami na ściance.

Coraz więcej szczegółów na temat ich relacji wychodzi na jaw. Mimo że Colin i jego byłe partnerka, Alicja Bachleda-Curuś, przez długi czas strzegli prywatności swojego dziecka, Henry powoli przystosowuje się do życia w blasku fleszy. Oboje rodzice są pytani o to, jak wygląda ich życie rodzinne, co wcale nie przeszkadza im dzielić się z mediami drobnymi, ale urokliwymi anegdotami.

Podczas wizyty Farrella w programie Ellen DeGeneres, poruszyli temat zdjęć paparazzi uwieczniających aktora biegającego bez koszulki po ulicach West Hollywood. W trakcie wywiadu Colin zdradził, że jego syn prosi go, aby nie nosił krótkich szortów. "Proszę cię, tato, nie noś krótkich szortów!" mówił Henry Tadeusz. Colin dodał, że stara się tłumaczyć mu, że są one wygodne.

Warto dodać, że Henry nie tylko zyskał popularność jako syn znanego ojca, ale także stał się obiektem zainteresowania dla mediów. Po premierze, Alicja z dumą komentowała na Instagramie: "Staje się mistrzem w pozowaniu!" Podkreśliła, jak ogromnie cieszy ją rozwój ich syna w nowym świecie.

Co ciekawe, Henry Tadeusz miał też szokujące doświadczenie, gdy po raz pierwszy zobaczył ojca w charakteryzacji na planie "Pingwina" w filmie o Batmanie. Colin przyznał, że jego syn był przerażony i to zdarzenie zostało uwiecznione na nagraniu.

Mimo że rodzice rozstali się, pozostają w dobrych relacjach i wspierają się nawzajem w wychowywaniu syna. Henry, jako nastolatek, z pewnością będzie miał wiele ciekawych historii do opowiedzenia, a my mamy nadzieję, że pozostanie blisko obojga rodziców.