Ceny kursów Ubera w Zakopanem: To, co się dzieje, zaskakuje!

W Zakopanem od kilku miesięcy trwa intensywna rywalizacja pomiędzy lokalnymi taksówkarzami a kierowcami Ubera i Bolta, którzy niedawno zaczęli świadczyć usługi w regionie. Turyści zawsze narzekali na wysokie ceny i nieuczciwe praktyki lokalnych taksówkarzy, co sprawiło, że wiele osób z nadzieją oczekiwało na pojawienie się Ubera. Teoretycznie miał on stanowić tańszą i bardziej komfortową alternatywę. W praktyce jednak rzeczywistość okazała się inna.

Z danych wynika, że przejazd z dworca do pensjonatu Uberem kosztuje około 39 zł, co wcale nie jest znacznie tańsze niż stawka lokalnych taksówkarzy, gdzie cena wynosi 35 zł. Co więcej, ceny za krótkie przejazdy od półtora kilometra wynoszą od 50 do 70 zł za kurs Uberem, podczas gdy lokalni taksówkarze rzadko pobierają więcej niż 30 zł za podobną trasę. To potwierdzają sami taksówkarze, którzy zaznaczają, że aż tak wysokie stawki to przesada.

Podróżujący skarżą się także na ceny za dłuższe przejazdy. Jeden z rozmówców przytoczył historię znajomych, którzy za trasę z Krakowa do Zakopanego zapłacili aż 1000 zł. Taksówkarze w Zakopanem stwierdzają, że za te pieniądze można by dojechać do Katowic czy do Krakowa.

Kolejnym problemem, który zauważają turyści, jest brak znajomości topografii miasta przez kierowców Ubera. Niedawno jeden z kierowców popełnił fatalny błąd, wciągając się w śnieżny stok Polany Szymoszkowej. Sytuacje takie są coraz częstsze, co prowadzi do wielu nieprzyjemnych incydentów, łącznie z tymi, gdzie kierowcy używali gazu pieprzowego wobec klientów niezadowolonych z wysokości cen.

W obliczu rosnącej konkurencji, lokalni taksówkarze regularnie zgłaszają sprawy na policję, jednak reakcje są często mało skuteczne. W Zakopanem panuje atmosfera napięcia, co można określić jako "cichą wojnę" między lokalnymi taksówkarzami a kierowcami Ubera. Turyści stają się niejako mimowolnymi świadkami tej rywalizacji, a sytuacja nadal się zaostrza.

Czy Uber oraz Bolt poprawią warunki transportu w Zakopanem, czy wręcz przeciwnie - pogorszą je? To pytanie pozostaje otwarte. Jedno jest pewne: turyści muszą być ostrożni i skrupulatnie sprawdzać ceny za przejazdy, aby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek.