Sport

Była gwiazda pływania skazana w Białorusi, teraz szuka nowego życia w Polsce

2025-01-23

Autor: Katarzyna

Aleksandra Herasimienia, uznawana za jedną z najlepszych pływaczek w historii Białorusi, stanęła przed poważnym kryzysem w swoim życiu. Po dwudziestu latach kariery sportowej, w trakcie której zdobyła trzy medale olimpijskie, została skazana na 12 lat więzienia przez reżim Aleksandra Łukaszenki za swoją działalność w Białoruskiej Fundacji Solidarności Sportowej. Zamiast odbywać karę, zdołała zbiec do Polski, gdzie próbuje zaczynać od nowa.

W rozmowie z dziennikarzem Mateuszem Puką, Aleksandra wyznała, że jej największym marzeniem jest powrót do rodzinnego kraju, mimo że obecnie wspomnienie Białorusi przynosi jej ból. "Wierzę, że kiedyś Białoruś będzie demokratyczna i że będę mogła zrealizować swoje plany dla kraju" - mówi.

Herasimienia wspomniała o brutalnych protestach, które brutalnie zostały stłumione przez reżim. "Gdy widziałam te brutalności, coś we mnie pękło. Zrozumiałam, że muszę działać, inaczej nic się nie zmieni" – dodała. Obecnie nie żałuje swojej decyzji, chociaż przyznaje, że miałaby komfortowe życie, gdyby pozostała w swoim starym życiu w Mińsku.

Oficjalne powody skazania są dla niej niejasne – nigdy nie otrzymała pisma z wyrokiem. W mediach mówi się o rozsyłaniu rzekomych fałszywych informacji na temat wyborów z 2020 roku oraz o działalności ekstremistycznej w formie wzywania do bojkotu Białoruskiego Komitetu Olimpijskiego. Mimo to, Aleksandra nie ma zamiaru rezygnować z walki o wolność swojego kraju.

Herasimienia przyznała, że na początku czuła duży strach przed reżimem, ale z czasem zrozumiała, że nie jest dla niego wystarczająco istotna, by mogła być celem. "Czuję się wolna, ale bezpieczeństwo wciąż jest dla mnie priorytetem. Staram się nie łamać ciszy, by nie zwracać na siebie uwagi" – powiedziała.

O swoim życiu w Polsce mówi z jednej strony z nadzieją, a z drugiej z żalem. Choć dziękuje Polakom za pomoc i ciepłe przyjęcie, wyzwania codzienności, jak legalizacja pobytu czy przystosowanie się do nowej kultury, nie są dla niej łatwe. Zastanawia się również, dlaczego jej wiedza i doświadczenie wciąż nie zostały wykorzystane w polskich klubach pływackich, co okazuje się być frustracją.

Pomimo tych trudności, Aleksandra zachowuje optymizm i chęć do działania. "Przeszłość mnie ukształtowała, a przyszłość nie jest mi obca. Nadal marzę o tym, by kiedyś wrócić na najwyższy poziom w sporcie. Wierzę, że może jeszcze znajdę zawodnika, z którym osiągnę sukcesy" - podsumowuje z nadzieją.