W Budapeszcie trwają intensywne przygotowania na nadchodzącą falę kulminacyjną Dunaju, którą prognozuje się na sobotę. Najtrudniejsza sytuacja panuje na zachodzie Węgier, gdzie wiele miejscowości zostało odciętych od świata.

Premier Viktor Orban zadeklarował w środę, że Węgry wchodzą w krytyczną fazę obrony przed powodziami, dodając, że kraj jest dobrze przygotowany na nadchodzące wyzwania.

Zarząd Stołecznego Zakładu Kanalizacyjnego (FCSM) ogłosił, że wszystkie umocnienia i wały są w trakcie budowy, które mają za zadanie utrzymać wodę Dunaju w korycie. W niektórych rejonach wysokość wałów osiągnie aż dziewięć metrów.

Niepokojąca sytuacja dotyczy szczególnie zakola Dunaju, gdzie poziom wody nadal rośnie. Miasto Kisoriszi zostało w środę wieczorem odcięte od świata, a drogi dojazdowe na wyspę Solyom zostały zamknięte. W podobnej sytuacji znalazły się Vac i Kismaros, gdzie zamknięto kilka dróg z powodu powodzi.

Miejscowi strażacy, mieszkańcy oraz wojsko łączą siły, aby walczyć z żywiołem. Wsparcie zapewniają także więźniowie z pobliskich zakładów karnych, którzy pomagają w różnych działaniach ratunkowych.

Zgodnie z prognozami, w sobotę podczas nadchodzącej fali kulminacyjnej poziom wody może osiągnąć 846 cm, co jest bliskie rekordowi sprzed dziesięciu lat, kiedy to wyniósł on 891 cm.

Nie tylko Węgry są w kryzysie. Podobne trudności występują w północnych Włoszech, gdzie warunki pogodowe w regionie Emilia-Romania zmusiły do ewakuacji tysięcy ludzi. Intensywne opady deszczu wstrzymały ruch kolejowy, a burmistrzowie apelują do mieszkańców o zapewnienie sobie zapasów wody, jedzenia i leków.

Sytuacja w Cesenatico jest również dramatyczna, gdzie w ciągu zaledwie dwóch dni spadło 200 mm deszczu, powodując poważne zalania. Władze w Rawennie zorganizowały ewakuacje, a obszar Faenzy ogłoszono strefą kryzysową z czerwonym alarmem.

Władze apelują o zachowanie ostrożności oraz śledzenie lokalnych prognoz, aby zabezpieczyć się przed nadchodzącymi tragediami.