Na pokładzie samolotu Lufthansy, który doświadczył groźnych turbulencji, znajdowało się 348 osób, w tym 19 członków załogi. W momencie, gdy maszyna natrafiła na silne turbulencje, wiele osób poczuło prawdziwy strach.

W wyniku incydentu, pięciu pasażerów oraz sześciu członków załogi odniosło głównie lekkie obrażenia. Cała sytuacja miała miejsce we wtorek, 12 listopada, kiedy samolot bezpiecznie wylądował we Frankfurcie nad Menem. Już podczas zbliżania się do lotniska, pilot poprosił o pomoc medyczną, co świadczy o powadze sytuacji.

Portal airlive.net doniósł, że wielu pasażerów nie miało zapiętych pasów bezpieczeństwa w chwili, gdy doszło do turbulencji. To z pewnością wywołało dodatkowe obawy i potęgowało uczucie niepokoju wśród podróżnych.

Przedstawiciele Lufthansy podkreślili, że mimo poważnych turbulencji, bezpieczeństwo lotu nie było zagrożone. „Nie było żadnego zagrożenia dla samolotu” – twierdził rzecznik linii lotniczej, dodając przeprosiny za niedogodności, jakich doświadczyli pasażerowie. Wyjaśniono, że turbulencje były wynikiem przelotu przez międzyzwrotnikową strefę konwergencji, obszar, w którym występują gwałtowne prądy powietrzne mogące powodować niebezpieczne wstrząsy.

Przypominający ten incydent miał miejsce kilka miesięcy temu, kiedy samolot Singapore Airlines doświadczył silnych turbulencji nad Birmą, co doprowadziło do tragicznego zawału serca jednego z pasażerów i obrażeń głowy u około 30 osób. Samolot zmuszony był zmienić kurs i polecieć do Bangkoku, gdzie pasażerowie otrzymali pomoc medyczną.

Eksperci podkreślają, że turbulencje to zjawisko normalne, ale zdarzają się sytuacje, które mogą zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych pilotów. Warto również przypomnieć, jak istotne jest zawsze zapięcie pasów bezpieczeństwa oraz przestrzeganie wszelkich zasad bezpieczeństwa podczas lotów, co w znaczący sposób może pomóc w minimalizowaniu ryzyka w takich sytuacjach.

Czy jesteś gotowy na lot? Pamiętaj o pasach i miej oczy szeroko otwarte na niebo!