Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości, w poniedziałek nie pojawił się na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa, na które został wezwany. W obliczu ciągłej krytyki i pytań dotyczących swojej nieobecności, opublikował wiadomość na portalu X, w której wyjaśnił swoje powody.

Ziobro zasugerował, że członkowie komisji nie mogą już udawać, że nie wiedzą o nielegalności swoich działań. W liście przypomniał im o art. 190 Konstytucji, wskazując, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego są powszechnie obowiązujące. Przypomniał, że wyrok Trybunału z dnia 10 września 2024 roku unieważnia powołanie komisji, stwierdzając, że była ona sprzeczna z ustawą zasadniczą.

Dodatkowo, Ziobro powołał się na artykuł 231 Kodeksu karnego, który dotyczy nielegalnych działań posłów, mogących skutkować karą pozbawienia wolności do lat trzech, jeżeli działali w sposób, który zaszkodził interesowi publicznemu lub prywatnemu.

"Cokolwiek robią, jest bezprawne" - wyznał Ziobro. Ponadto, zaznaczył, że chętnie stawi się przed komisją, jeżeli zostanie powołana zgodnie z prawem przez Sejm, co ma być kolejnym krokiem w procesie wyjaśniania spraw związanych z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez służby.

Komisja została utworzona, aby zbadać legalność działań operacyjno-rozpoznawczych przeprowadzonych z użyciem Pegasusa przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, policję, oraz inne organy w okresie od 16 listopada 2015 r. do 20 listopada 2023 r. Przypomniano również, że Trybunał Konstytucyjny uznał działania komisji za niezgodne z konstytucją, co stawia pod znakiem zapytania jej wcześniejsze ustalenia.

Jakie będą następne kroki polityków w tej sprawie? Jedno jest pewne – sprawa Pegasusa nieprędko zniknie z mediów!