Śląsk Wrocław, wicemistrz Polski, znajduje się w kryzysie. Po trzynastu rozegranych spotkaniach w sezonie 2024/25, drużyna Jacka Magiery zdołała zdobyć jedynie jedno zwycięstwo, a przed sobotnim meczem z Górnikiem Zabrze miała zaledwie dziewięć punktów. Przegrana w tym meczu sprawiła, że wrocławianie nadal pozostają w strefie spadkowej, tracąc trzy punkty do bezpiecznego miejsca w tabeli.

Mecz z Górnikiem Zabrze zakończył się bezbramkową porażką Śląska, który przez całe spotkanie nie oddał ani jednego celnego strzału. To była zupełna katastrofa! W pierwszej części gry Górnik pokazał swoją dominację, a jedyne celne strzały były autorstwa zabrzan. W 21. minucie Aleksander Buksa oddał lekki strzał, którego nie udało się wykorzystać. Jednak już trzynaście minut później, po doskonałym dośrodkowaniu, Buksa znalazł się w idealnej sytuacji i efektownym strzałem otworzył wynik meczu.

W drugiej połowie Śląsk próbował zadymać, ale Górnik spokojnie odpierał ich ataki. Jacek Magiera kontynuował zmiany, które jednak nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Górnik mógł podwyższyć wynik w 75. minucie, jednak Luka Zahović zmarnował doskonałą szansę.

Nie ma wątpliwości, że Śląsk Wrocław zasłużenie przegrał z Górnikiem Zabrze 0:1 i nadal pozostaje "czerwoną latarnią" PKO Ekstraklasy. Zwycięstwo Górnika z kolei zapewniło mu 21 punktów i awans na ósme miejsce w tabeli.

Nazajutrz czekają nas kolejne emocjonujące mecze. O godzinie 14:45 Jagiellonia Białystok, aktualnie druga w tabeli, zmierzy się na Chorten Arenie z Rakowem Częstochowa, a o 17:30 dojdzie do hitowego starcia między Lechem Poznań a Legią Warszawa.

Warto również zauważyć, że Śląk Wrocław nie tylko zmaga się z kryzysem sportowym, ale również z problemami zarządczymi. W mediach pojawiły się spekulacje dotyczące możliwej wymiany trenera oraz konieczności wzmocnienia drużyny podczas zimowego okna transferowego.

Tabela Ekstraklasy po sobotnich meczach 15. kolejki przedstawia się niekorzystnie dla Wrocławia, co może doprowadzić do poważnych zmian w drużynie.