Zatrzymany żołnierz: Roman Iwaniszyn staje przed sądem po poddaniu się ukraińskim siłom
2024-11-13
Autor: Magdalena
Roman Iwaniszyn, były górnik z Sachalina, który został zmobilizowany do 39. brygady strzelców zmotoryzowanych, stanął przed poważnymi oskarżeniami po tym, jak dwukrotnie próbował poddać się ukraińskim siłom zbrojnym, a za drugim razem mu się to udało. Po przejściu na stronę przeciwnika, Iwaniszyn dokonał dezercji, a teraz grozi mu łącznie do 35 lat więzienia za dwa pierwsze przestępstwa oraz dezercję.
Sytuacja w rosyjskich siłach zbrojnych staje się coraz bardziej nieznośna. Wiele doniesień wskazuje na to, że morale wojska spada w zastraszającym tempie, a żołnierze uciekają zamiast walczyć w imię "wielkiej Rosji". Niepokojące dane wskazują na wzrost ucieczek o aż 914,3% w porównaniu do poprzednich miesięcy.
Iwaniszyn relacjonował, że został schwytany 10 czerwca 2023 roku w pobliżu wsi Stepne w obwodzie donieckim. W opublikowanym w sieci nagraniu przyznał, że jego koledzy z jednostki nie chcą walczyć i masowo uciekają ze swoich pozycji. Te słowa rzucają nowe światło na rosnące niezadowolenie wśród rosyjskich żołnierzy.
Po siedmiu miesiącach niewoli Iwaniszyn powrócił do Rosji w styczniu 2024 roku jako część większej grupy 248 żołnierzy. Po przybyciu do Moskwy został natychmiast aresztowany i skierowany do sądu garnizonowego w Jużnosachalińsku.
Sąd w Jużnosachalińsku przekazał sprawę Iwaniszyna do dalszego rozpatrzenia do innego regionu, ponieważ nie miał wystarczających podstaw do jej analizy. Doniecka Republika Ludowa, gdzie miało miejsce jego poddanie, również odmówiła osądzenia Iwaniszyna. Obecnie jego sprawa trafiła do sądu wojskowego w Moskwie, gdzie może czekać go surowa kara.
W obliczu zaostrzającej się sytuacji w rosyjskiej armii, zagadnienia związane z dyscypliną i morale mogą stać się kluczowe w nadchodzących miesiącach, a przypadki takie jak ten Iwaniszyna mogą jedynie podsycać ogólną niepewność i napięcie w rosyjskich strukturach wojskowych.