Finanse

Zatrzymana produkcja w znanej fabryce. "Walczymy o przetrwanie". Co z pensjami pracowników?

2024-09-26

Sytuacja w znanej fabryce w Nysie staje się dramatyczna. Spośród wielopokoleniowej załogi, aż 22 osoby ucierpiały wskutek powodzi, która zniszczyła ich domy. Władze firmy starają się wspierać poszkodowanych poprzez organizację pomocy materialnej, jednak potrzeby są ogromne, w tym na sprzęt do sprzątania i odbudowy.

Obecnie zakład stoi, a produkcja wstrzymana i nie ma konkretnych planów na jej wznowienie w najbliższej przyszłości.

— Informuje prezes spółdzielni Andrzej Chomyszczak. — Głównym powodem jest uszkodzenie naszego systemu energetycznego, który dopiero jest uruchamiany. Nasz zespół elektryków pracuje na dwie zmiany, aby przywrócić wszystko do normy — dodaje.

W zakładzie trwają także prace nad odgrzybianiem ścian oraz dezynfekcją pomieszczeń, a woda pitna musi przejść testy jakości. Wstępne szacunki mówią o stratach wynoszących około 4 milionów złotych.

Mimo trudnej sytuacji, firma zapewnia, że pracownicy otrzymają 100% wynagrodzenia, co wiąże się z kwotą około 2 milionów złotych, a postojowe będzie w pełni pokryte zgodnie z regulaminem wewnętrznym.

— Nie mamy pewności, jak długo uda nam się przetrwać bez wsparcia państwa — przyznaje Chomyszczak. Prezes apeluje o bezzwrotną pożyczkę na pokrycie kosztów postoju oraz o umorzenie składek ZUS.

Dzięki wsparciu społeczności, na pomoc dla załogi fabryki o 75-letniej tradycji, już udało się zebrać 15,4 tys. zł. Możliwe są także internetowe wpłaty.

Czy fabryka przetrwa ten kryzys? A może zwolnienia i zamknięcie zakładu są już nieuniknione? Śledźcie nas, aby być na bieżąco z rozwojem sytuacji!