Iga Świątek, liderka rankingu WTA, nie obroni swojego tytułu na kortach w Pekinie. Ostatnie dni przyniosły niespodziewane wieści – Polka wycofała się z turnieju z powodu spraw osobistych. To nie tylko stratne dla organizatorów, ale również dla wielu kibiców, którzy liczyli na jej znakomitą formę.

Analizując niedawne wypowiedzi Świątek, można zauważyć, że kluczową rolę w jej decyzji mogło odegrać zmęczenie. Polka wielokrotnie zaznaczała, że intensywny kalendarz turniejowy ogranicza jej możliwości regenerację i odpoczynek. Znakomita tenisistka była znana z dbania o zdrowie i dobre samopoczucie, co czyni ją wzorem dla młodszych zawodniczek.

Niestety, to nie koniec złych wiadomości dla fanów tenisa. Do listy zawodniczek, które nie zagrają w Pekinie, dołączyła Jelena Rybakina, a wcześniej rezygnacje złożyły takie gwiazdy jak Maria Sakkari, Danielle Collins i Ons Jabeur. Tunezyjka Jabeur zapowiedziała, że na korty powróci dopiero na początku 2025 roku, co z pewnością zasmuci jej fanów.

Dodatkowo, kibice w Pekinie nie zobaczą również Karoliny Pliskovej, Caroline Garcii, Wiktorii Azarenki czy Caroline Woźniacki. Powody absencji są zwykle podobne – problemy zdrowotne, kontuzje lub konieczność odpoczynku. W związku z tym, turniej w Pekinie straci na wartości, a walka o punkty rankingowe będzie miała mniejszy rozgłos.

Wydaje się, że pandemia i ostre tempo rozgrywek wpłynęły na kondycję mentalną i fizyczną zawodniczek. Warto zadać pytanie, czy czas na rewolucję w kalendarzu tenisowym, aby pozwolić tenisistkom na odpowiednią regenerację? Odpowiedzi mogą być nie tylko konieczne, ale wręcz kluczowe dla przyszłości kobiecego tenisa.