Norwegowie stracili cierpliwość. Uderzają w swoją największą gwiazdę!
2024-11-13
Autor: Piotr
Norweskie media oraz były trener Manchesteru United, Ole Gunnar Solskjær, podkreślają, że jednym z podstawowych obowiązków kapitana reprezentacji jest komunikowanie się z mediami, niezależnie od wyniku meczu. Erling Haaland, po kontrowersyjnej porażce z Austrią, wsiadł do autobusu bez udzielania jakichkolwiek komentarzy, co zostało szeroko zinterpretowane jako brak profesjonalizmu.
Na konferencji prasowej w Lublanie, przed meczem ze Słowenią, Haaland odniósł się do krytyki. "Nie jestem idealny, ale nikt nie jest. Wiem, że będę w ogniu krytyki przez całe życie za wszystko, co zrobę źle. Dzisiaj zdaję sobie sprawę, że powinienem był z wami porozmawiać, ale w tamtej chwili podjąłem taką decyzję, a nie inną. Świat się przecież nie zawalił" — powiedział.
Odpowiadając na ataki, Haaland dodał, że nie przejmuje się zbytnio opiniami na swój temat. "W sumie to i tak mnie nic nie obchodzi, co o mnie mówią i piszą. Jestem sobą. Gdybym przejmował się wszystkimi komentarzami, nie byłbym w tym miejscu, w którym teraz jestem" — stwierdził z przekonaniem. Te słowa świadczą o jego determinacji i skupieniu na karierze.
Nie da się ukryć, że Haaland to jedna z najjaśniejszych postaci w europejskim futbolu, a jego formy w ostatnich sezonach nie można zlekceważyć. W międzyczasie, obserwatorzy rynku piłkarskiego już snują spekulacje, czy młody napastnik nie zechce zmienić klubu w nadchodzących oknach transferowych, co mogłoby dodatkowo skomplikować sytuację w reprezentacji.
Haaland, jako jeden z najbardziej pożądanych zawodników, z pewnością ma przed sobą wiele wyzwań, ale jego pewność siebie i umiejętność stawiania czoła krytyce będą kluczowe w nadchodzących meczach, zwłaszcza w kontekście eliminacji do Mistrzostw Europy 2024. Czy uda mu się odbudować zaufanie zarówno kibiców, jak i mediów? czas pokaże.