Zakonnicy oburzeni poszukiwaniami Marcina Romanowskiego w klasztorze. Mamy odpowiedź policji
2024-12-26
Autor: Marek
Wydarzenia, które miały miejsce 19 grudnia 2024 roku, wzbudziły ogromne kontrowersje. Na zlecenie Prokuratury Krajowej sześciu policjantów przeszukało klasztor św. Stanisława w Lublinie, gdzie, według doniesień, mogła ukrywać się osoba poszukiwana listem gończym, Marcin Romanowski. Akcja trwała dwie godziny, podczas których funkcjonariusze fotografowali pomieszczenia mieszkalne zakonnków oraz wykorzystali drony do monitorowania terenu.
Dominikanie wyrazili swoje oburzenie, podkreślając, że nikt z nich nie zna Romanowskiego i nigdy z nim nie rozmawiał. Prowincjał o. Łukasz Wiśniewski w liście do przewodniczącego Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce wspomniał, że nie można ich podejrzewać o ukrywanie przestępcy. Dodał, że sytuacja ta jest bulwersująca i bezprecedensowa, szczególnie w obliczu wcześniej ogłoszonej informacji, że Romanowski przebywa na Węgrzech, gdzie otrzymał azyl polityczny.
Odpowiedzią na zarzuty była reakcja Komendy Głównej Policji, której rzeczniczka, insp. Katarzyna Nowak, wyjaśniła, że działania były przeprowadzone zgodnie z prawem, respektując wyjątkowy charakter miejsca. Równocześnie podkreśliła, że policjanci nie nosili kominiarek ani nie nagrywali przebiegu czynności, co miało na celu zminimalizowanie wpływu działań na społeczność zakonną.
Prokuratura tłumaczy, że przeszukanie było konieczne ze względu na posiadaną informację o rzekomym ukrywaniu się Romanowskiego w klasztorze. Jak poinformowano, policja nie miała późniejszych informacji o jego rzeczywistym pobycie na Węgrzech w momencie przeszukania.
Dominikanie zapowiedzieli złożenie oficjalnej skargi na działania policji, a o. Wiśniewski wyraził nadzieję na szybkie wyjaśnienie sprawy, aby podobne incydenty nie miały miejsca w przyszłości. Prowincjał wskazał, że działania wobec ich wspólnoty były nieuzasadnione i nieproporcjonalne.
Warto również zauważyć, że incydent ten może mieć weitre reperkusje oraz wpływ na przyszłe relacje między instytucjami państwowymi a Kościołem. To zdarzenie stawia pytania o granice działań organów ścigania w obliczu ochrony miejsc sakralnych oraz ich społeczności.