Rozrywka

Sandra Kubicka dzieli się zdjęciem z synem, a internauci nie mogą się powstrzymać!

2024-12-25

Autor: Jan

Sandra Kubicka pochwaliła się na Instagramie uroczym świątecznym zdjęciem z jej synkiem Leosiem. Jednak szybko pojawiły się kontrowersyjne komentarze od internautów, którzy zaczęli spekulować na temat jej małżeństwa z Aleksandrem Baronem. Wszystko przez fakt, że męża nie było na zdjęciu.

Przypomnijmy, że Sandra i Baron zostali rodzicami zaledwie kilka miesięcy temu, a narodziny małego Leosia miały ogromny wpływ na ich życie. Baron, który początkowo nie był pewny ojcostwa, przyznał, że po spotkaniu z narodzonym dzieckiem poczuł się odpowiedzialny i dojrzały. Sandra z kolei z zawsze marzyła o roli matki.

Niestety, ostatnie tygodnie przyniosły wiele spekulacji na temat ich związku. Fani zauważyli, że Kubicka często relacjonuje chwile spędzone z synem, co może sugerować, że Baron nie jest zbyt często obecny w domu. Dodatkowo, brak obrączki na palcu modelki tylko podsycał domysły oceniających.

Mimo plotek, Sandra nie zamierza komentować doniesień o kryzysie w małżeństwie, podkreślając, że oboje są zajęci swoimi karierami i nie chcą, aby to wpływało na ich życie rodzinne.

Jednak reakcje internautów były mieszane. Pod świątecznym zdjęciem Kubickiej pojawiły się różne komentarze, w tym nawet opinie sugerujące, że ojcowie często są odsuwani na bok, kiedy pojawia się dziecko. Część komentujących stanęła jednak w obronie Sandry, zauważając, że nie ma w tym nic złego, że dzieli się chwilą ze swoim synem.

Internauci pisali: "Nie widzę nic złego w tym zdjęciu, a takie hejtowanie nie ma sensu", czy "Może warto zablokować komentarze? Ludzie nie potrafią się opanować".

Warto dodać, że Sandra Kubicka ostatnio przeszła też przez inne kontrowersje, związane z jej życiem osobistym i zawodowym. Mimo tego, że życie celebrytki jest na świeczniku, ważne jest, aby pamiętać, że za każdym zdjęciem stoi człowiek z emocjami i prawdziwym życiem. Jak potoczy się dalsza historia Kubickiej i Barona? Czy uda im się przezwyciężyć te plotki? Z niecierpliwością czekamy na dalszy rozwój sytuacji!