Premier Donald Tusk ogłosił nowy raport, który może na zawsze zmienić oblicze polskiego systemu emerytalnego. W dokumencie zaprezentowano prognozy dotyczące tempa wzrostu polskiej gospodarki, które w 2023 roku wyniesie 3,5%, a w 2024 roku ma osiągnąć 3,6%. Jednak głównym tematem raportu są rekomendacje dotyczące zmian w systemie emerytalnym.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) alarmuje, że w obliczu braku reform, przyszłe pokolenia Polaków będą otrzymywać coraz niższe emerytury. Do 2050 roku średnia wysokość świadczeń emerytalnych ma spaść z obecnych 45% do jedynie 29% przeciętnego wynagrodzenia. Ekonomiści sugerują, że rząd powinien jak najszybciej wprowadzić niezbędne zmiany, aby uniknąć katastrofy w systemie emerytalnym.

Polacy są zaniepokojeni nowymi rekomendacjami. W responcie na te obawy, ekonomiści zasugerowali kilka kluczowych reform, w tym:

Proponowane reformy:

- Zrównanie ustawowego wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn, z bazowaniem na średnim długości życia.

- Wydłużenie okresu aktywności zawodowej oraz wprowadzenie zachęt do pracy przez dłuższy czas.

- Wprowadzenie minimalnego okresu składkowego, aby zlikwidować tzw. groszowe emerytury.

- Kontynuację reformy rynku pracy, mającą na celu zwiększenie aktywności zawodowej.

- Zmiany w składkach dla osób samozatrudnionych, tak aby były one oparte na rzeczywistych dochodach, co korzystnie wpłynęłoby na wysokość emerytur w przyszłości.

Według szacunków, osoby, które przejdą na emeryturę w 2025 roku, mogą zyskać nawet 1800 złotych więcej miesięcznie, jeśli system zostanie odpowiednio zreformowany.

Kuracja dla polskiego systemu emerytalnego jest nieuchronna, a decyzje rządu w tej kwestii mogą wkrótce wywołać burzę w opinii publicznej. Wszyscy nie mogą się doczekać dalszego rozwoju wydarzeń i ogłoszeń ministerstwa rodziny, które zapowiedziało szerszą dyskusję na ten trudny temat. Co się wydarzy, gdy emerytury zaczną spadać? Tylko czas pokaże.