Sport

Wojskowy powrót do Polski: Igor Kowalenko opowiada o Polakach i swoich zmaganiach

2025-08-26

Autor: Tomasz

Trzy lata na froncie - powrót do Polski

Igor Kowalenko, ukraiński żołnierz, wraca do kraju po trzech latach służby. Jego krótki urlop zbiegł się z Memoriałem Akiby Rubinsteina, który odbywa się w Polsce, a dla Kowalenki to pierwszy turniej od 2022 roku. Tego przekonywującego zawodnika wciąż wyróżnia 49. miejsce w rankingu FIDE.

Polska - prawdziwy sojusznik Ukrainy

W obszernym wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Onet Kowalenko podkreślił, jak ogromne wsparcie Polacy okazali Ukrainie w trudnych czasach. "Na początku wojny Polska była najaktywniejszym krajem wspierającym Ukraińców, zarówno na poziomie państwowym, jak i społecznym. Otrzymywałem wiadomości od ludzi, którzy przypominali sobie nasze wspólne turnieje sprzed lat, z pytaniem, jak mogą mi pomóc" - wspomina.

Osobiste zmagania i nadzieje

W ciągu trzech lat Kowalenko przyjął do wojska jako ochotnik, co z czasem stało się jego obowiązkiem. Podczas walki na froncie skoncentrował się na operacjach wywiadowczych i radiolokacyjnych, doświadczając przy tym niebezpieczeństw, które wielokrotnie zbliżyły go do śmierci.

Codzienność żołnierska: Odwaga w ekstremalnych warunkach

"Budzisz się rano, masz 15 minut na ogarnięcie się, zaparzenie kawy i zjedzenie czegokolwiek. Wszystko dzieje się w okopie, w towarzystwie myszy i brudu. Zmiana trwa minimum 12 godzin dziennie, bez przerw na urlop czy weekendy" - relacjonuje Kowalenko, podkreślając, jak bardzo brutalna jest codzienność żołnierza.

Przyszłość z misją

Podczas urlopu Kowalenko planuje brać udział w kolejnych turniejach szachowych, a po powrocie do służby zdeterminowany jest, by wrócić na front. Przyznał, że w 2026 roku może być skierowany do Donbasu, co może wprowadzić go w kolejne niebezpieczeństwa.

Zobacz: Mówił o powiązaniach PZPN z politykami PiS - "Ewidentna szkoda"

Historia Igora Kowalenki to opowieść o odwadze, determinacji i solidarności, która inspiruje nie tylko Ukrainę, ale i Polskę. Jego powrót do kraju i chęć odbudowy kariery szachowej przypomina, jak ważne są więzi międzyludzkie w obliczu kryzysów.