FC Barcelona boryka się z poważnymi problemami w La Liga, gdzie po ostatnich wpadkach straciła przewagę nad rywalami. Obecnie Katalończycy mają tyle samo punktów co Atletico Madryt, ale rozegrali jedno spotkanie więcej. Już w sobotę zmierzą się z drużyną Diego Simeone.

Wojciech Szczęsny przerwał milczenie i skomentował swoją sytuację. Polski bramkarz, który czeka na debiut w Barcelonie, powiedział, że jest gotowy do gry, ale wciąż obserwuje ekipę z ławki rezerwowych, chyba że dojdzie do kontuzji Inakiego Peny. W rozmowie z Eleven Sports Szczęsny wyraził swoje zdanie na temat rywalizacji o miejsce w składzie.

- Od początku mówiłem, że muszę wrócić do formy, i to było dla mnie najważniejsze. Teraz czuję się w pełni gotowy do gry zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Gdybym był trenerem, zagrałbym tyle samo meczów co dotychczas, więc trudno mi być sfrustrowanym tą sytuacją - stwierdził Szczęsny. Dodał również, że regularnie rozmawia z Hansim Flickiem na temat swojej sytuacji.

Szczęsny nawiązał także do kryzysu, z jakim zmaga się drużyna Hansiego Flicka. Podkreślił, że młodsi zawodnicy często muszą nauczyć się równoważyć oczekiwania i nastawienie podczas gry w lidze.

- To naturalna konsekwencja młodości i braku doświadczenia. Sam też byłem młody i wiem, jak trudno jest przejść z emocji wielkich meczów w Lidze Mistrzów do spotkań z teoretycznie słabszymi drużynami. To wyzwanie, które każdy młody piłkarz musi przejść, aby osiągnąć sukces - dodał.

Mecz FC Barcelona – Atletico Madryt zapowiadany jest na sobotę o godzinie 21:00. Czy Szczęsny wkrótce zobaczymy na boisku w koszulce Blaugrany? To pytanie, na które wielu kibiców czeka z niecierpliwością!