Temat nowych pocisków Oresznik, które od niedawna są na wyposażeniu rosyjskiej armii, stał się centralnym punktem konferencji prasowej Władimira Putina zatytułowanej "Wynik Roku". Prezydent Rosji został zapytany przez dziennikarzy o opinie europejskich ekspertów wojskowych, którzy podważają nowoczesność Oresznika, zauważając, że te pociski mogą być zestrzelone przez systemy obrony przeciwrakietowej, jakie wykorzystują kraje NATO.

- Wyobraźmy sobie, że nasz system jest oddalony o dwa tysiące kilometrów (...) nawet rakiety znajdujące się na terytorium Polski (w bazie w Redzikowie) nie dotrą do niego - stwierdził Putin, dodając, że nie ma szans na zestrzelenie Oresznika.

W dalszej części wystąpienia Putin zasugerował, że Zachód powinien stanąć do "pojedynku", w ramach którego zostaną sprawdzone możliwości rosyjskich rakiet i systemów obrony powietrznej. Zaproponował, aby Ukraina wyznaczyła cel do zniszczenia, skupiła tam swoje siły obrony powietrznej, a Rosja uderzyła Oresznikiem, by zobaczyć, co się wydarzy.

Pomimo kontrowersji wokół Oresznika, według Władimira Putina, pocisk ten bazuje na nowoczesnych technologiach rosyjskich, chociaż inspiracje sięgają czasów ZSRR. - Wszystko, co dzieje się w jakiejkolwiek dziedzinie, opiera się na wcześniejszych osiągnięciach, a potem następują dalsze kroki rozwoju. Z Oresznikiem jest tak samo - podsumował.

Rosyjskie władze od lat propagują rozwój nowoczesnych technologii wojskowych, co często wywołuje niepokój w krajach sąsiadujących, szczególnie w Polsce, która obawia się wzrostu militarnej potęgi Rosji na granicach NATO. Sytuacja geopolityczna w Europie Wschodniej staje się coraz bardziej napięta, a ruchy Rosji są ściśle monitorowane przez sojuszników w ramach NATO.

Pojawienie się pocisku Oresznik może wpłynąć na strategię obronną Polski oraz innych krajów sąsiadujących z Rosją. Władza w Warszawie objęła nowe środki zabezpieczeń w obliczu rosnących zagrożeń, co podkreśla znaczenie współpracy w ramach sojuszy międzynarodowych.