W ostatnich latach wjazd do centrum Gdańska nie zmienił się na lepsze. Obraz, jaki roztacza się przed przyjezdnymi, pozostawia wiele do życzenia. Większość budynków w tej okolicy to opuszczone i zaniedbane hale, które wyglądają jak relikty minionej epoki. Miasto, z bogatą historią i piękną architekturą, zasługuje na lepsze powitanie.

Mimo że niektórzy twierdzą, że sytuacja zaczyna się poprawiać, to jednak w wielu aspektach wciąż przypomina slumsy. Dziurawe drogi, szczególnie na mniejszych ulicach, stały się codziennością. Część z tych „dziur” to miejsca, które pamiętają czasy Gierka. Owszem, czasem uda się załatać jakąś lukę, ale to bardziej wygląda jak patchwork niż solidna nawierzchnia.

Na szczęście, w ostatnich latach zauważono pewne zmiany. Urzędnicy miejscy przynajmniej zaczęli interesować się ścieżkami rowerowymi, które są modernizowane. Jednak co z ruchem samochodowym? Czy nie powinniśmy dążyć do równowagi, aby miasto funkcjonowało sprawnie dla wszystkich użytkowników dróg?

Wielu mieszkańców Gdańska skarży się również na brak odpowiednich inwestycji w infrastrukturę miejską. Wydaje się, że priorytetem są jedynie poprawki na dużych trasach, podczas gdy inne kluczowe aspekty, takie jak zieleń, komunikacja publiczna i dostępność usług, pozostają w tle. Zamiast urzeczywistniać wizję gdańskiej metropolii XXI wieku, często przestarzałe rozwiązania pozostają na pierwszym planie.

Lokalni aktywiści zaczynają domagać się nie tylko poprawy jakości dróg, ale również większego zaangażowania w rozwój przestrzeni publicznej. Dlaczego nie możemy sprawić, aby Gdańsk stał się miastem przyjaznym mieszkańcom i turystom? Wszyscy pragniemy, aby to wyjątkowe miejsce zyskało na atrakcyjności.

Czas na zmiany! Gdańsk zasługuje na nowy wizerunek, który odzwierciedli jego historyczne dziedzictwo oraz nowoczesność. Jak długo jeszcze będziemy tolerować taki stan rzeczy?