Wigilia z olejem konopnym: Co się wydarzyło w groźnej sytuacji?
2024-12-27
Autor: Michał
Wigilia pana Wiesława rozpoczęła się jak każda inna w jego dużym, murowanym domu, gdzie zgromadziła się cała rodzina – 14 osób, w tym dzieci, wnuki oraz 78-letnia mama gospodarza. Przy stole znalazły się tradycyjne potrawy, takie jak smażone ryby, pierogi i bigos, a na pozór nic nie zwiastowało niebezpieczeństwa.
Niestety, w trakcie kolacji zaczęły się pojawiać niepokojące symptomy. Jak informuje Onet, najpierw jedna z kobiet odczuła silne osłabienie, a z czasem dołączyli do niej inni członkowie rodziny, skarżąc się na nudności i ból brzucha. Pan Wiesław w obawie przed zatruciem tlenkiem węgla zdecydował się wezwać straż pożarną, która jednak nie znalazła żadnych niebezpiecznych substancji w domu. Gdy objawy nie ustępowały, wezwana została karetka.
Po przybyciu do szpitala, rodzina była podejrzewana o zatrucie pokarmowe. Sytuacja przybrała nieoczekiwany obrót, gdy wyniki badań wykazały obecność THC, składnika marihuany, w organizmach wszystkich uczestników kolacji. To zmusiło lekarzy do pytań dotyczących możliwego kontaktu z substancjami zawierającymi ten związek.
Jak się okazało, pan Wiesław miał w lodówce oliwę z dodatkiem oleju konopnego, która wcześniej była stosowana przez jego zmarłą żonę jako terapia wspomagająca. W wyniku braku miejsca w lodówce, oliwa została użyta do smażenia ryb, co spowodowało zatrucie. "To była nieszczęśliwa pomyłka" – stwierdził Wiesław.
Na szczęście po kilku godzinach w szpitalu, wszyscy członkowie rodziny zostali wypisani, a dzieci wymagające dłuższej obserwacji również powróciły do zdrowia. Policja zabezpieczyła dwie fiolki oleju konopnego i butelkę z mieszanką oleju, ustalając, że substancje te były legalnie kupione i miały zastosowanie lekarskie.
Cała sytuacja przypomina, jak ważne jest świadomość co do produktów, które wprowadzamy do naszego jedzenia i jak nawet najmniejsza pomyłka może prowadzić do nieprzewidzianych konsekwencji. Pan Wiesław podsumował całe zdarzenie z ulgą: "Na szczęście wszyscy moi bliscy są cali i zdrowi. Skończyło się na strachu."