FC Barcelona po raz kolejny zawiodła swoich fanów, nie potrafiąc zdobyć pełnej puli punktów w meczu La Liga przeciwko Realowi Betis, kończąc spotkanie remisem 1:1. Starcie, które miało miejsce 5 kwietnia na Stadionie Olimpijskim w Barcelonie, było kluczowe z punktu widzenia zarówno tabeli, jak i morale drużyny.

Katalończycy pragnęli maksymalnie wykorzystać porażkę Realu Madryt z Valencią (1:2) i zwiększyć swoją przewagę nad odwiecznym rywalem do sześciu punktów. Niestety, po objęciu prowadzenia dzięki bramce Ferrana Torresa, Barcelona nie potrafiła go utrzymać. Betis wyrównał po rzucie rożnym i strzale głową Natana.

Wielu obserwatorów zwraca uwagę na słabszą formę Roberta Lewandowskiego, który, jak zauważył analityk dziennika "Mundo Deportivo" Lobo Carrasco, był blisko wielu sytuacji, lecz nie potrafił znaleźć się w odpowiednim miejscu, by zdobyć bramkę. "Lewandowski, nasz najlepszy napastnik, nie mógł wyrwać się z uścisku obrony Betisu, a jego obecność w polu karnym nie przekuła się w zdobyte gole" – stwierdził Carrasco.

Pomimo zapału Pedriego i Gaviego, drużyna Blaugrany nie potrafiła skutecznie przełamać defensywy rywali. Młody Yamal miał swoje szanse, ale brakowało mu precyzji w finalizacji akcji. Również Jules Kounde nie wykorzystał najlepszej okazji do zdobycia zwycięskiego gola, kiedy jego strzał został obroniony przez bramkarza Betisu.

Tymczasem Fani Barcelony oraz eksperci zaczynają się zastanawiać, co tak naprawdę dzieje się z drużyną, która jeszcze niedawno była uważana za jedną z najsilniejszych na świecie. Czy zespół jest w kryzysie? Czy brak formy Lewandowskiego jest kluczowym problemem? Odpowiedzi na te pytania mogą mieć ogromne znaczenie w nadchodzących meczach.