Angelika Wątor, utytułowana polska szablistka oraz psycholog sportowy, zdobyła złoty medal na igrzyskach europejskich w Baku w 2021 roku. Mimo sukcesów sportowych, doświadczenia związane z jej ciążą były prawdziwym wyzwaniem, które diametralnie wpłynęło na jej życie osobiste i karierę.

W rozmowie z "Przeglądem Sportowym", Wątor ujawnia, że czas oczekiwania na dziecko nie był dla niej czasem radości, jak dla wielu innych kobiet. Zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi, a jednym z najtrudniejszych momentów była walka z obrzękiem Quinkiego.

Podczas ciąży Angelika musiała nieustannie monitorować swoje ciśnienie krwi i zmagała się z uczuleniem na własne osocze. W pewnym momencie było nawet zagrożenie przedwczesnym porodem, co doprowadziło do jej hospitalizacji.

"Miałam regularne skurcze i trafiałam do szpitala. Mój synek musiał dostać steryd na płuca, aby zapobiec problemom związanym z przedwczesnym porodem. Na szczęście udało się to zahamować, ale przez długi czas byłam w stanie niepokoju – wspomina Wątor.

Ważnym tematem poruszonym przez sportowczynię jest idealizacja macierzyństwa w social mediach. "Widzisz piękne, wypoczęte mamy, a sama siedzisz w dresie, walcząc z własnymi demonami" – mówi. Gdy po porodzie przytyła 20 kg, w internecie zaczęły się negatywne komentarze na jej temat. Ludzie zżymał się, pisząc, że "zajadła się za troje", nie zdając sobie sprawy, przez co przechodziła.

Na szczęście Angelika nie poddała się i szybko wróciła do treningów. Choć początki były trudne, z czasem zaczęła odzyskiwać swoją formę. W październiku 2024 roku, zaledwie kilka miesięcy po porodzie, wzięła udział w Pucharze Polski, co było dla niej ogromnym osiągnięciem.

Warto dodać, że historia Angeliki Wątor nie jest odosobniona. Wiele kobiet boryka się z problemami zdrowotnymi podczas ciąży, które często są bagatelizowane przez otoczenie. Dlatego ważne jest, aby wsparcie dla przyszłych matek nie ograniczało się jedynie do radzenia sobie z wyzwaniami ciążowymi, ale także z emocjami i oceną społeczną, z którą mogą się spotkać. Angelika Wątor pokazuje, że nie tylko walki na planszy są ważne, ale także te, które toczą się codziennie, w zmaganiach z własnym ciałem i społeczną presją.